Kubacki w drugiej serii uzyskał 105,5 m. Drugi Japończyk Taku Takeuchi lądował aż o sześć metrów bliżej. W pierwszej i trzeciej najlepszy był Norweg Anders Bardal; odpowiednio 106,5 i 100,5 m. Kubacki zajmował w nich piątą (99,5) i czwartą (98,5) pozycję. - Dużo mi pomogły ostatnie treningi w Szczyrku. Już tam wszystko funkcjonowało tak, jak powinno. Poza tym nie ma co ukrywać, że skocznia tutaj mi pasuje. Latem na obozach też tutaj dobrze skakałem - powiedział Kubacki. Z pozostałych reprezentantów Polski najlepszy był Kamil Stoch; kolejno 16. 19. i 5. Krzysztof Miętus zajmował 12., 8. i 21. miejsce, Piotr Żyła 19., 15. i 8., Maciej Kot 26., 10. i 9., a Stefan Hula 32., 21. i 20. - Wielu zawodników odpuściło ten trening, więc takiego idealnego porównania nie mamy. Ogólnie jednak patrząc na skoki naszej drużyny możemy być zadowoleni. Przed wyjazdem za cel postawiłem sobie miejsce w pierwszej dziesiątce. Ambitny, ale myślę, że realistyczny - zaznaczył Kot. - Dziś była dobra pogoda, więc warto było skakać. Jeśli przy okazji kolejnego treningu się zepsuje, wtedy będzie można zrezygnować z udziału. Na razie stresu związanego z udziałem w mistrzostwach nie czuję, ale pewnie przed samymi zawodami się pojawi. Staramy się do wszystkiego podchodzić tak, jak do normalnego konkursu w Pucharze Świata - dodał Stoch, piąty obecnie zawodnik PŚ. W czwartek również odbędą się treningi, a w piątek kwalifikacje. Tytułu z Oslo broni Austriak Gregor Schlierenzauer. W 2003 roku MŚ również odbywały się w Val di Fiemme. Na skoczniach w Predazzo Adam Małysz zdobył dwa złote medale. Z Val di Fiemme Wojciech Kruk-Pielesiak