Markus Eisenbichler w poprzednim sezonie zgromadził łącznie 607 pkt. w Pucharze Świata, co dało mu 15. miejsce w "generalce". Tej zimy jednak próżno szukać reprezentanta Niemiec w tabeli. Zawodnik stracił zaufanie w oczach głównego szkoleniowca kadry - Stefana Horngachera, co wiązało się z tym, że przestał jeździć z drużyną na zawody. "To dla mnie niezrozumiałe, że nie potrafi niczego poskładać w całość. Często ukrywa zbyt wiele rzeczy. Musimy wspólnie to omówić, gdyż liczy się aktualna forma i nie ma dla nas żadnego znaczenia, ile medali wywalczył w ostatnich latach" - mówił rozgoryczony austriacki trener. 32-latek skupia się więc na startach w Pucharze Kontynentalnym, jednakże tam też nie osiąga zadowalających wyników. Do tej pory najlepszym jego rezultatem było 14. miejsce wywalczone w zawodach w norweskim Lillehammer. Piotrowi Żyle kończy się cierpliwość. "Już dwa razy się przeliczyłem" Komunikat w sprawie niemieckiego gwiazdora. Wszystko jasne, nastąpiła pomyłka Zawodnik pogodził się z faktem, że na ten moment nie ma szans na powrót do światowej czołówki. Ze zmiennym szczęściem rywalizuje w zawodach niższej rangi, jednak okazuje się, że i tam ma teraz problem. 32-latek początkowo miał wystartować w ten weekend w Willingen, jednak jak się okazuje, nastąpiła pomyłka. Niemiecki związek narciarski zabrał głos w sprawie swojego rodaka. Tym samym zawodnik w ten weekend nie zdobędzie kolejnych punktów Pucharu Kontynentalnego przed własną publicznością. Na swoją szansę musi jeszcze poczekać. W Willingen zaplanowano dwa konkursy indywidualne (27 i 28 stycznia). Oczy kibiców skoków narciarskich zwrócone będą jednak na Bad Mitterndorf. W Austrii odbędą się Mistrzostwa Świata w lotach. Tytułu na Kulm bronić będzie reprezentant Norwegii, Marius Lindvik. O złote medale powalczą również "Biało-Czerwoni" w składzie: Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł. Falstart mistrzostw świata w lotach. Organizator tłumaczy decyzję