Relacje po konkursach Pucharu Świata 2023/24 można w obecnych okolicznościach dzielić na część dotyczącą światowej czołówki oraz tę poświęconą reprezentantom Polski. Niedzielne zawody w norweskim Lillehammer padły łupem Stefana Krafta, który wygrał wszystkie dotychczasowe zawody. Tym razem wyprzedził Andreasa Wellingera o 5,9 punktu i Jana Hoerla o 6,9 pkt. Niemiec w rundzie finałowej przystąpił do ofensywy i z czwartego miejsca wskoczył na drugie. Pierwszą dziesiątkę uzupełnili Karl Geiger, Ryoyu Kobayashi, Marius Lindvik, Puis Paschke, Manuel Fettner, Michael Hayboeck i Peter Prevc. U podopiecznych Thomasa Thurnbichlera w dalszym ciągu nie widać przełomu, światełka w tunelu. Do drugiej serii nie weszli Aleksander Zniszczoł (33.), Kamil Stoch (37.) i Paweł Wąsek, który w ogóle nie wystartował w zawodach z powodu zagubienia się jego plecakami z butami narciarskimi. Więcej o tej kuriozalnej sytuacji piszemy tutaj. Do rundy finałowej awansowali tylko Piotr Żyła i Dawid Kubacki, lecz nie zrobili tego w dobrym stylu. Na półmetku zajmowali dopiero 29. i 30. pozycję. W drugiej serii poprawili się. Kubacki awansował najmocniej ze wszystkich zawodników, kończąc zawody na 22. miejscu, a Żyła na 25. Z pewnością jednak regularne lądowanie w trzeciej dziesiątce nie jest dla nich zadowalające. Do zwycięskiego Krafta stracili ponad 60 punktów, co jest prawdziwą przepaścią.