Koszmarny koniec lata polskiego skoczka. Igrzyska mogą mu odjechać. "Nie wyobrażam sobie tego"
Aleksander Zniszczoł ma za sobą dwa niezłe sezony Pucharu Świata w skokach narciarskich, w których wskakiwał nawet na podium. Zajmował miejsca w "10" i zresztą w niej zakończył ostatnią zimę, plasując się na siódmej pozycji w Planicy. Lato tego roku było bez szału, ale przyzwoite. W Klingenthal Zniszczoł jednak spisał się bardzo słabo.

Finał Letniego Grand Prix w skokach narciarskich w Klingenthal był ostatnim sprawdzianem sił przed rozpoczynającym się za niespełna miesiąc Pucharem Świata.
I ta próba generalna wypadła dla Aleksandra Zniszczoła bardzo słabo. W sobotnim konkursie na Sparkassen Vogtland Arena był jednym z najgorszych skoczków, co nie zadziałało na korzyść rankingu olimpijskiego dla tego zawodnika.
Aleksander Zniszczoł: muszę to wszystko posklejać
- Szczerze mówiąc, to nawet nie wiem, co powiedzieć po takim konkursie. Na moje czucie, to był bardzo dobry skok, ale potem mnie ściągnęło. To lato było dla mnie bardzo niestabilne. Chciałem trzymać pewien poziom, ale było to bardzo trudne. Do Pucharu Świata zostały tylko cztery tygodnie. Teraz muszę to wszystko posklejać. Muszę to wszystko przegadać z trenerem, bo może poszliśmy w drugą stronę. Czuję się bardzo mocno siłowo i to na pewno jest plus, ale może przy tym uciekła nieco technika - mówił Zniszczoł.
- Treningi dają nadzieję na dobre skoki. Na nich nie wygląda to aż tak źle. Ostatnie dwa tygodnie były jednak dla mnie trudne startowo - dodał.
31-latkowi może uciec ostatnia szansa wyjazdu na igrzyska
Zniszczoł na 19 konkursów przed końcem kwalifikacji olimpijskich zajmuje jedną z ostatnich pozycji, dających Polsce prawo startu czterem skoczkom. Trener Maciej Maciusiak zapowiedział, że jeśli nasz kraj wywalczy cztery miejsca, to na igrzyska pojedzie trzech pierwszych zawodników z rankingu, a o czwartym zdecyduje szkoleniowiec.
Dla Zniszczoła to być może ostatnia szansa wyjazdu na igrzyska. On jest ze złotego pokolenia polskich skoków, które seryjnie zdobywało medale mistrzostw świata juniorów, Z tego grona w skokach został już tylko właśnie on. Wiślanin, ale też Klemens Murańka, byli naszymi złotymi dziećmi. Żadne z nich jednak nigdy nie pojechało na zimowe igrzyska.
Nie wyobrażam sobie tego, by zabrakło mnie na igrzyskach
Wydaje się, że Zniszczoł ma wymarzoną sytuację. Trenerem kadry jest bowiem Maciusiak, który pomagał mu w czasach, gdy jeszcze szkoleniowcem kadry był Thurnbichler. Zresztą nasz skoczek mocno odetchnął po odejściu Austriaka i nawet wyraźnie dawał o tym znać swoimi wypowiedziami.
- Jestem trenerem kadry i na pewno Olek, z którym dobrze się znam i wiele razem pracowaliśmy, nie ma u mnie taryfy ulgowej - mówił Maciusiak pytany o to, czy Zniszczoł ma u niego specjalne względy.
Z Klingenthal - Tomasz Kalemba, Interia Sport
Zobacz również:














