Zawody na skoczni w Wiśle-Malince były rozgrywane w trudnych warunkach, przy rzęsiście padającym deszczu. Do tego fakt, że to dopiero początek sezonu, może sprawić, że jeszcze nie wszyscy są w optymalnej formie. Bolesną lekcję odrobił na skoczni im. Adama Małysza Karl Geiger. 29-latek jest jedną z największych gwiazd niemieckiej kadry i w całym cyklu Pucharu Świata. Wszak mówimy o trzykrotnym medaliście igrzysk olimpijskich oraz multimedaliście mistrzostw świata. Geiger broni rosyjskich sportowców. Oto, co powiedział! Taki rutyniarz blado zaczął zmagania w tym sezonie. W pierwszej serii konkursowej drugi najlepszy skoczek ubiegłego sezonu zaliczył, jak na siebie, marne 115 metrów. W efekcie uplasował się dopiero na 34. miejscu. Trudno powiedzieć, by wybitnie przeszkodziły mu warunki na skoczni, wszak dostał tylko jeden punkt kompensaty. Dokładnie taką samą notę (104 pkt), jak Niemiec, uzyskał 18-letni Jan Habdas. Przy czym Polak lądował dalej, uzyskując 117,5 m.