Sobotni konkurs Pucharu Kontynentalnego w Renie wygrał Benjamin Oestvold, który oddał skoki na odległość 138,5 i 134 m. Po zawodach więcej niż o triumfie Norwega mówiło się o efektownym skoku jego rodaka, który w pierwszej serii ustanowił nowy rekord obiektu. Skoki narciarskie. Kosmiczny rekord skoczni w Renie Fredrik Villumstad poszybował na 148,5 m, ale po pierwszej serii został sklasyfikowany "dopiero" na czwartej pozycji. Nie dość, że Norweg otrzymał niskie noty za styl, to odjęto mu niemal 40 punktów za wiatr pod narty, który umożliwił mu tak daleką próbę. To, jak warunki pomogły zawodnikowi widać zresztą na nagraniu krążącym w mediach społecznościowych. Ostatecznie 23-latek zajął drugie miejsce ex aequo z Lucą Rothem. Najlepiej z Polaków spisał się Jakub Wolny, który ukończył zmagania na 10. miejscu. Andrzej Stękała był 12., a Stefan Hula 13. W konkursie zaprezentowali się również Klemens Joniak (20. lokata), Adam Niżnik (21.) i Kacper Tomasiak (23.). Kuriozalny konkurs PK w Renie Sobotni konkurs był zresztą szeroko komentowany nie tylko ze względu na efektowną próbę w wykonaniu Villumstada. W rywalizacji nie wzięli udziału Słoweńcy, którzy mieli problem ze sprzętem, a dokładnie z nartami, które nie dojechały na czas. To sprawiło, że na liście startowej pojawiło się tylko 27 nazwisk.