Norwegowie mają powody do radości. W drugim konkursie indywidualnym w Oslo najlepiej spisał się Johann Andre Forfang. Na podium niedzielnego konkursu znaleźli się także Japończyk Ryoyu Kobayshi i lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata - Stefan Kraft. Z kolei jeśli chodzi o naszych Orłów, w końcu dobre wspomnienia z Holmenkollbakken będzie miał Aleksander Zniszczoł, który nie tylko wywalczył swoje pierwsze punkty w Oslo, ale także był najlepszym z "Biało-Czerwonych". 30-latek uplasował się na 10. miejscu. Gorzej spisał się za to Piotr Żyła, który po pierwszym skoku zajmował 13. pozycję. W finale zaliczył spadek na 19. lokatę. Na 21. miejscu sklasyfikowany został Maciej Kot. Punktów w niedzielę nie wywalczyli zaś Dawid Kubacki i Kamil Stoch. Nawet Tajner już "nie wytrzymał". Wprost o dalszej karierze polskiego trio Piotr Żyła z optymizmem przed kolejnymi zawodami. Z jednego tylko nie jest zadowolony Mistrz świata z Planicy z 2023 roku tradycyjnie po występie stanął przed kamerą Eurosportu i ocenił swoje próby. Choć wielu zawodników narzekało w ostatnich dniach na warunki panujące w Oslo, podopieczny Thomasa Thurnbichlera raczej był zadowolony z tego, jak rozpoczął się prestiżowy turniej Raw Air. Żyła zwrócił również uwagę sytuację Austriaka, Daniela Hubera, który nie poradził sobie z trudnymi warunkami i przestał liczyć się w rywalizacji o wysoką lokatę w norweskim turnieju. - ''Wicelidera w pierwszej serii troszkę wycięło'' - stwierdził z rozbrajającą szczerością "Wewiór", który w klasyfikacji Raw Air zajmuje obecnie 14.miejsce. Teraz przed skoczkami zmagania w Trondheim. Dziennikarz Eurosportu zasygnalizował Żyle, że skoczków czekają zmiany. Zawodnicy nie będzie musieli wspinać się ze sprzętem po schodach na górę obiektu, tylko skorzystają ze specjalnej kolejki. W odpowiedzi Polak tylko żartobliwie odparł: "Zepsuli mi zabawę. Schody były fajne. Ja tam to lubiłem akurat" - przekazał skoczek i zdradził, że teraz ze spokojem podchodzi o kolejnych startów. Polski skoczek otarł się o podium. Wielki powrót mistrza w Lahti