Przeciętny kibic skoków narciarskich nieraz zwrócił uwagę na posturę swoich idoli, która nierzadko mogła budzić kontrowersje. Zdjęcia zawodników bez koszulek dolewały tylko oliwy do ognia. Niedawno pojawiła się idea, aby przyjrzeć się wadze skoczków i zmodyfikować regulamin dotyczący między innymi sposobu ważenia zawodników. Zasady zostały już przyjęte na zakończonym kilka dni temu Kongresie Międzynarodowej Federacji Narciarskiej w greckim Costa Navarino. Czego dokładnie dotyczy rewolucja? Od sezonu 2018/2019 Stoch i spółka będą ważeni bez kasków, butów oraz wkładek, czyli zupełnie odwrotnie, jak miało to miejsce do tej pory. Taki sposób kontroli daje zawodnikowi blisko 1,5 - 2 kg większej tolerancji masy ciała. Zmianę skomentował Adam Małysz, który był jednym z uczestników kongresu. Jak przyznał, FIS myśli również o podniesieniu wskaźnika BMI. Wszystko zależy od tego, czy test nowego sposobu ważenia przyniesie rezultaty. Zdaniem Małysza, jeśli w przyszłości zmianie poddana zostanie również tolerancja BMI, skoczkowie będą mogli przybrać na wadze. W przeszłości znane były przypadki anoreksji wśród skoczków narciarskich. Dzisiejsze zmiany mają stać na straży tego typu stanom chorobowym wśród skoczków. Sam Małysz uważa, że nadmiernie wychudzony sportowiec nie ma szans na rywalizowanie, jak równy z równym. Nie ma wystarczającej siły. Do zmiany, która wywołała największe zainteresowanie, doszły także rewolucje w regulaminie dotyczące kobiecych skoków. Panie nie będą musiały ograniczać się do skoków na obiektach maksymalnie HS118. Już podczas letniej Grand Prix, kobiety trzykrotnie powalczą na dużej skoczni. Jak czytamy na oficjalnej stronie FIS-u, zimą blisko połowa konkurów zawita na większych obiektach. AB