Po konkursach w Oslo Andreas Wellinger zajmował w klasyfikacji generalnej Raw Air siódme miejsce. Treningowy skok na olimpijskim obiekcie w Lillehammer nie zwiastował niczego niepokojącego. Mimo trudnych warunków skoczył 117 metrów i zanotował 20. wynik. To, co przydarzyło się podczas prologu było już jednak dla niego prawdziwą katastrofą. Andreas Wellinger wypada z gry w Raw Air. Co za wpadka! Niedawny, podwójny medalista mistrzostw świata w Planicy (wywalczył złoto w konkursie drużyn mieszanych i srebro indywidualnie, na normalnej skoczni) wylądował na 104. metrze. Otrzymał tylko 0,7 punktu bonifikaty za niekorzystny wiatr i zakończył zmagania dopiero na 53. pozycji. To oznacza, że nie zobaczymy go we wtorkowym konkursie głównym, co ostatecznie grzebie jego szanse na wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej Raw Air. Nic zatem dziwnego, że w niemieckiej kadrze panuje gigantyczne rozczarowanie. Na potknięcie swojego podopiecznego zareagował Stefan Horngacher, przyznając, iż to niezwykle gorzka pigułka. - mówił, cytowany przez "Eurosport" dodając, że dostał "dziwny podmuch wiatru". Również były szkoleniowiec Niemców, Werner Schuster nie krył rozgoryczenia. - To nieoczekiwana i ciężka porażka - kwitował. Wobec potknięcia Andreasa Wellingera najwyżej sklasyfikowanym w Raw Air reprezentantem Niemiec jest ósmy Karl Geiger. Do trzeciego Anże Laniska traci on jednak aż 32 punkty. Wtorkowy konkurs rozpocznie się o godzinie 16:10. Relacja "na żywo" w Interii.