Stoeckl w połowie sezonu 2023/24 niespodziewanie przestał jeździć z drużyną na zawody Pucharu Świata. Szybko wyszło na jaw, że powodem absencji cenionego szkoleniowca były zgrzyty w zespole. Austriak w pewnym momencie sam zdradził mediom, że nie chciał... przeszkadzać swoim podopiecznym. "Początkowo planowaliśmy, że nie pojadę do Willingen, ale przed wyjazdem do USA zdaliśmy sobie sprawę, że coś jest nie tak. Doszliśmy do wniosku, że najlepiej będzie, jeśli nie pojadę na zawody z drużyną. Dlatego zostałem w domu, aby spróbować zrozumieć sytuację i nie przeszkadzać zawodnikom" - oznajmił Stoeckl w rozmowie z NRK. Skoki narciarskie. Magnus Brevig miał być tylko tymczasowo Jego podopieczni byli jednak tak zdesperowani, że wysłali nawet list do krajowego związku, w którym chcieli natychmiastowej interwencji i zmiany zaistniałej sytuacji. Opowiedział o tym w jednym z wywiadów Johann Andre Forfang. Ostatecznie wyszło po myśli skoczków, ponieważ austriacki trener został odsunięty, a jego obowiązki przejął asystujący mu wiele lat Brevig. I pod jego wodzą sytuacja się poprawiła. W tym czasie Norwegia wygrała "drużynówkę" w Lahti, zajęła drugie miejsce w trakcie lotów w Oberstdorfie, a także trzecie lokaty podczas konkursu duetów w Lake Placid i lotów w Planicy. Poza tym Forfang, Kristoffer Eriksen Sindal i Marius Lindvik stawali na podiach indywidualnie, a warto podkreślić, że w pierwszej części sezonu jedynym podium Norwegów było te Lindvika w Engelbergu. I choć po zakończeniu ubiegłego sezonu Brevig miał mówić, że nie chce zostać trenerem kadry na stałe, to jak widać udało się go przekonać szefom związku do podjęcia nowego wyzwania. "Jestem bardzo zmotywowany i nie mogę się doczekać, ale jednocześnie podchodzę do tego zadania z pokorą i wiem, że będzie to duże wyzwanie" - przekazał 41-letni Brevig w komunikacie wydanym przez norweski związek. Magnus Brevik wiele lat współpracował z Aleksandrem Stoecklem Stoeckl prowadził kadrę Norwegów od 2011 roku i osiągnął z nimi wiele sukcesów, co roku dostarczając jakieś medale z wielkich imprez, począwszy od Andersa Bardala, który wywalczył Puchar Świata i został mistrzem świata po Halvora Egnera Graneruda, z którym sięgnął po ostatnie trofeum - Puchar Świata w 2023 roku. Na razie nie wiadomo, jaka będzie dalsza przyszłość Austriaka, ale trudno sobie wyobrazić, żeby trener z takimi osiągnięciami pozostał długo bez zajęcia.