Zawodnicy rozpoczęli kwalifikacje z siódmej belki startowej. Sędziowie musieli być bardzo czujni, bowiem tym razem na Okurayamie skoczkowie mieli mocny wiatr pod narty, którego prędkość dochodziła do 1-1,5 m/s. Kiedy zatem zaczęły się pojawiać dłuższe, choć wcale nie aż tak długie, skoki nieco słabszych zawodników, reakcja była natychmiastowa i belka została obniżona do szóstej platformy startowej. Pierwszym z Polaków, jaki pojawił się na starcie był Aleksander Zniszczoł. Nasz zawodnik, podobnie jak w pierwszej serii sobotniego konkursu, wykorzystał znakomite warunki do lotu i uzyskał 130 m. Oczywiście tym samym zapewnił sobie kwalifikację do konkurs. Kuriozalna sytuacja! Nie dopuścili go do skoku. Kubacki mógł się zdziwić Mocny wiatr pod narty służył dalekim skokom Polaka przeskoczył Turek Fatih Arda Ipcioglu, który w nieco gorszych warunkach, uzyskał 1,5 m więcej od naszego skoczka. Za moment 132,5 m uzyskał Słoweniec Zak Mogel, który miał jednak problemy z lądowaniem, a po chwili o pół metra przeskoczył go Fin Antti Aalto. Ten skakał już przy wietrze 2 m/s i w efekcie odjęto mu aż 21,6 pkt. Tym razem jury jednak zachowało spokój i nie rozpoczęło tańca z belkami. W niedzielę plamy nie dał Paweł Wąsek. 23-latek pewnie awansował do konkursu, choć jego skok na 118,5 m nie zachwycił. Widać, że nasz młody skoczek wciąż zmaga się z problemami, jakie zaczęły się w drugiej części Turnieju Czterech Skoczni. Ryoyu Kobayashi otarł się o perfekcję Na kolejny długi skok musieliśmy trochę poczekać. Doskonałe warunki wykorzystał Norweg Daniel Andre Tande, uzyskując 134,5 m. Za moment skocznię przeskoczył Peter Prevc. Słoweńcowi sędziowie zmierzyli aż 139 m. Ten startował już jednak z belki numer pięć. Po jego próbie platforma startowa zjechała na poziom cztery, ale zawodnicy nadal fruwali w okolicach rozmiaru skoczni. Kompletnie nic z tego obniżenia belki nie zrobił sobie zwycięzca piątkowego konkursu Ryoyu Kobayashi. Japończyk, który wyraźnie odżył u siebie, poszybował aż na 140. m, a za swój skok uzyskał aż cztery noty 19,5 pkt i jedną 19,0 pkt. Otarł się zatem perfekcję. Wielkie problemy Dawida Kubackiego Jury jednak od razu zareagowało i belka startowa powędrowała na trzeci stopień. I już w pierwszym skoku po tym ruchu obiekt przeskoczył Austriak Jan Hoerl, uzyskując 138 m. W końcówce kwalifikacji było trochę problemów z wiatrem. Zawody były często przerywane na dłuższą chwilę. Dobre skoki oddali Kamil Stoch - 130,5 m i Piotr Żyła - 134,5 m. Dawid Kubacki, lider PŚ, skoczył 130 m. Miał jednak wielkie problemy przy lądowaniu. Wyglądało to tak, jakby nagle stracił noszenie. Bardzo niskie noty sędziów spowodowały, że zajął dopiero 22. miejsce (114,4 pkt.). Polak otrzymał noty w przedziale 15,0 - 16,5 pkt. W sumie za styl uzyskał tylko 46,5 pkt. Gorzej pod tym względem spisali się od niego tylko dwaj Rumuni. W kwalifikacjach triumfował Kobayashi - 145,2 pkt. przed Stefanem Kraftem - 138,9 pkt. (139 m). Trzeci był Prevc - 136,9 pkt. Stoch zajął siódme miejsce - 130,8 pkt. Żyła był11. - 127,4 pkt. Zniszczoł był 26. - 112,5 m, a Wąsek 38. - 94,8 pkt.