Nietrudne do przewidzenia było, że jedną z konsekwencji oszukiwania przez Norwegów będzie mniejszy bądź większy odwrót ze strony sponsorów. Jako pierwsza zareagowała firma ubezpieczeniowa HELP Insurance. Przedwcześnie zerwała umowę, która miała i tak wygasnąć 1 maja. "Smutne jest to, że norweskie skoki narciarskie w ciągu kilku dni zniszczyły zaufanie, które próbowały odbudować po kilku sezonach, w których uwagę przykuwały inne rzeczy niż występy na skoczni narciarskiej. W związku z tym poinformowaliśmy Reprezentację Skoków Narciarskich i Norweski Związek Narciarski, że natychmiast wycofujemy się z umowy sponsorskiej oraz że nasze logo zostanie usunięte ze strojów zawodników i innego sprzętu przed Raw Air i Festiwalem Narciarskim Holmenkollen. Nie trzeba dodawać, że nie jest dopuszczalne, aby nasze logo znajdowało się na strojach drużyny, która oszukuje" - przekazał w mailu przesłanym do serwisu nrk.no dyrektor ds. komunikacji w HELP Insurance, Dag Are Boerresen. Sponsorzy reagują po skandalu w reprezentacji Norwegii. To może być dopiero początek Na tym nie koniec. Jak czytamy we wspomnianym portalu, zareagowała także firma Nammo (Nordic Ammunition Company) działająca w branży lotnictwa i obronności. Na razie kontrakt z nią wciąż jest ważny (planowo trwa do wiosny 2027 roku), ale zażądała wycofania jej logotypu z kasków skoczków do czasu przedstawienia wszystkich faktów. Jak czytamy, w kilku firmach toczą się obecnie dyskusje, czy pójść podobną drogą jak HELP albo Nammo. Komentator sportowy Jan Petter Saltvedt twierdzi, że na taką reakcję zdecyduje się kilku sponsorów, co na pewno byłoby ciosem dla federacji pod względem finansowym. NRK skontaktowało się z przedstawicielami kilku partnerów norweskiej kadry. - Biorąc pod uwagę najnowsze informacje, poprosiliśmy o spotkanie z reprezentacją, zanim podejmiemy decyzję o dalszej współpracy - powiedział Espen Olsen, szef działu informacji w norweskim oddziale Toyoty. Raw Air 2025. Kiedy i gdzie oglądać skoki? [TERMINARZ, TRANSMISJE] - Jesteśmy głęboko rozczarowani i zasmuceni tą sytuacją, która stanowi poważny cios dla norweskich i światowych skoków narciarskich. Oszukiwanie jest niedopuszczalne. Rozważymy naszą współpracę, gdy wszystkie fakty będą jasne - podkreślił Nishant Fafalia, dyrektor generalny Advanzia Bank. - Teraz czekamy na dochodzenie w związku narciarskim, który odbędzie się w ciągu najbliższych kilku dni. Wtedy zobaczymy, czy zrobimy cokolwiek z naszymi umowami sponsorskimi - to z kolei słowa Frode Kittelsena, dyrektora zarządzającego Bildeler.no, czyli sklepu online z częściami samochodowymi. Rywal Adama Małysza broni Norwegii. Winnego widzi zupełnie gdzie indziej