- Zmiana wynika z przerwania współpracy ze strategicznym sponsorem. Zaczynamy rozmowy z potencjalnymi sponsorami - mówi Zbigniew Wuwer, prezes wiślańskiego klubu. Wychowywanie następców Adama Małysza, Piotra Żyły czy mistrza świata juniorów - Olka Zniszczoła, kosztuje. Klub otrzymuje duże wsparcie od miasta - około 340 tys. zł rocznie, ale to za mało na utrzymanie kadry trenerskiej, inwestowanie w ok. 60 skoczków i skoczkiń, w IV-ligową drużynę piłkarską. - Skoki narciarskie to drogi sport. Komplet dla dziecka to koszt około 5 tys. zł. Gdy pojawiają się wyniki, muszą mieć porządny sprzęt, bo to wpływa na technikę - zauważa Wuwer. - Obecny zarząd stawia sprawę otwarcie, chodzi o pieniądze. Za sukcesami podopiecznych klubu idzie rozpoznawalność sponsora - zauważa Jan Poloczek, burmistrz Wisły.