- Pierwszy skok ok, drugi popsułem - krótko i z humorem podsumował swój występ w Zakopanem Klimek Murańka, który skoczył 122 i 115,5 m. - Moje skoki nie są bardzo dobre, ale po treningach w Szczyrku idą ku dobremu - wyraził nadzieję nasz zawodnik. W czym tkwi główny problem? - Ja akurat miałem problem z pozycją dojazdową. Nie mogłem sobie poradzić. Miałem za wysoko tyłek i nie mogłem z tego wykonać prawidłowego odbicia na progu - wyjaśnił precyzyjnie swój problem Murańka. Pytany, czy poza błędami technicznymi dostrzega jakiś ogólny problem kadry, odpowiedział: - Ja nie jestem trenerem, co mogę powiedzieć? Z Zakopanego Waldemar Stelmach