Austriak, przed laty jeden z rywali Adama Małysza, już jako trener pracował z reprezentacją Polski, prowadząc ją między innymi do triumfu w Pucharze Narodów. Aktualnie związany jest z reprezentacją Niemiec, w której przed tym sezonem oczekiwania są bardzo duże. Horngacher mówi wprost, że wielkim celem pozostaje triumf w Turnieju Czterech Skoczni. Kompromitujący występ Niemców w Wiśle - Mamy w drużynie trzech skoczków, którzy mają absolutnie potencjał, aby w nim zwyciężyć - wspominał niedawno, mając na myśli Markusa Eisenbichlera, Karla Geigera i Andreasa Wellingera. Pierwszy konkurs sezonu przyniósł jednak niemieckiej ekipie gigantyczne rozczarowanie. Najlepszy z reprezentantów naszych zachodnich sąsiadów - Pius Paschke był dopiero 12. 13. miejsce zajął Eisenbichler, a w finałowej serii skakali jeszcze Constantin Schmid (16.) i Wellinger (23.). Do drugiej serii nie awansował sensacyjnie Karl Geiger, który uzyskał tylko 115. metrów i zajął 34. miejsce. Dodatkowym policzkiem dla Horngachera może być fakt, że najlepiej wypadł zawodnik, który... o przepustkę do Wisły musiał rywalizować do samego końca ze Stephanem Leyhe. Ten ma dostać swoją szansę w Kuusamo, pod koniec listopada, ale jeśli Paschke nadal będzie najlepszym z Niemców, plany te mogą ulec zmianie.