Po zawodach w Engelbergu kolejnym punktem w kalendarzu Pucharu Świata w skokach narciarskich jest prestiżowy Turniej Czterech Skoczni. Tymczasem na kilka dni przed jego rozpoczęciem świat obiegły zaskakujące, a przy tym dość martwiące informacje. Podali je dziennikarze "Kronen Zeitung" donosząc, że na skoczni noszącej imię Paula Ausserleitnera w Bischofshofen doszło do kataklizmu, w wyniku czego obiekt został uszkodzony. Jak poinformowano, na obiekcie zeszła lawina, która uszkodziła siatki postawione w celu utrzymywania śniegu w górnej części zeskoku. Zalegający śnieg osunął się na sam dół, porywając ze sobą rozstawione przęsła. To znacznie utrudniło przygotowania organizatorów konkursu Pucharu Świata w Bischofshofen przed zbliżającym się Turniejem Czterech Skoczni, gdzie tradycyjnie w Święto Trzech Króli poznamy przyszłorocznego zdobywcę Złotego Orła w prestiżowym niemiecko-austriackim cyklu. Oszacowano, że poniesione straty są spore, a określić je można w sześciocyfrowej kwocie. Zaskakujący zarzut dla Kamila Stocha. Skoczek nie zamierza milczeć, jest reakcja Turniej Czterech Skoczni. Obiekt w Bischofshofen uszkodzony, Sandro Pertile zabrał głos Pojawiła się więc obawa, czy na pewno uda się przygotować należycie skocznię przed 6 stycznia. Głos w tej sprawie zabrał w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich - Sandro Pertile. Jak przy tym zaznaczył, Międzynarodowa Federacja Narciarska i Snowboardowa (FIS) na bieżąco otrzymuje raporty dotyczące naprawy, która obecnie przebiega sprawnie i bezproblemowo. Finał Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen nie jest więc zagrożony. Żaden inny scenariusz nie jest brany pod uwagę. Wciąż nie wiadomo, w jakim składzie w Turnieju Czterech Skoczni wystąpi zmagająca się z kryzysem reprezentacja Polski. Trener Thomas Thurnbichler poda powołany skład zapewne już po mistrzostwach Polski, w których Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Kamil Stoch i spółka mają wziąć udział już w najbliższy piątek.