Do sobotniego konkursu zakwalifikowało się pięciu z sześciu polskich skoczków, którzy wzięli udział w kwalifikacjach: Klemens Murańka, Maciej Kot, Andrzej Stękała, Aleksander Zniszczoł oraz Jakub Wolny, co trzeba było uznać za dobry wynik. Seria próbna przed sobotnim konkursem PŚ w skokach narciarskich nie napawała jednak nadzieją na udany występ "Biało-Czerwonych" w konkursie. W trzydziestce uplasował się tylko Jakub Wolny, który zajął dopiero 29. miejsce. Skoki narciarskie: PŚ w Titisee-Neustadt. Tylko jeden polski skoczek awansował do drugiej serii Podczas zawodów sytuacja się powtórzyła. Znów musieliśmy drżeć w obawie o to, czy którykolwiek z polskich skoczków zdoła awansować do drugiej serii. Ostatecznie ta sztuka udała się tylko Jakubowi Wolnemu, który skoczył 121 m i dzięki słabszym próbom rywali na półmetku rywalizacji był... 29.Fatalnie spisał się Aleksander Zniszczoł, który po skoku na odległość 108,5 m zdołał wyprzedzić tylko dwóch rywali - Romana Koudelkę oraz Giovanniego Bresadolę. 35. miejsce zajął Andrzej Stękała (118 m), dwa oczka niżej uplasował się Klemens Murańka (118 m), a Maciej Kot (119 m) zakończył zmagania na 40. lokacie. Skoki narciarskie. Popis Słoweńców w Titisee-Neustadt Podczas gdy w naszym obozie nie było powodów do zadowolenia, odmienne nastroje panowały w kadrze Słoweńców, którzy kolejny raz błyszczeli. W pewnym momencie pierwszej serii zajmowali nawet pięć czołowych miejsc.Ostatecznie przed drugą serię na czele stawki znajdował się Anże Laniszek, a czterech jego rodaków znalazło się w czołowej dziesiątce. Jeden z nich - Lovro Kos - był trzeci, a drugi był Niemiec Karl Geiger. Zobacz również: Skoki narciarskie. Lekarz kadry zabrał głos, znamy wyniki rezonansu Kamila Stocha Puchar Świata w skokach narciarskich w Titisee-Neustadt. W drugiej serii Jakub Wolny skoczył trzy metry dalej niż w pierwszej, ale nie zdołał poprawić swojej lokaty. Wywalczył więc tylko dwa punkty Pucharu Świata. Oznaczało to - jak wyliczył Adam Bucholz - że byliśmy świadkami najgorszego występu polskich skoczków od 27 lutego 2016 roku, gdy "Biało-Czerwoni" wywalczyli tylko jedno "oczko". Swoim drugim skokiem udany atak na podium przeprowadził Markus Eisenbichler, który zajął trzecie miejsce kosztem Lovro Kosa, który spadł na siódmą lokatę. Świetnie spisał się Karl Geiger, frunąc aż 141 m. W ten sposób wywarł presję na Anże Laniszka. Słoweniec nie obronił swojej lokaty - powtórzył wynik z pierwszej serii (134,5 m) i musiał zadowolić się drugim miejscem.Czytaj także:Skoki narciarskie. Media: Piotr Żyła może polecieć do Pekinu z polską misją dyplomatycznąBędzie dodatkowy konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich! Jest komunikatSkoki narciarskie. Andreas Wellinger z pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa