Na starcie konkursu zameldowało się 50 skoczków z 15 krajów. Wśród nich pięciu Polaków: Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Andrzej Stękała, Jakub Wolny oraz Paweł Wąsek. Niestety, po wynikach "Biało-Czerwonych" z serii próbnej można było się obawiać, że będzie to kolejna smutna sobota dla fanów skoków narciarskich w Polsce. Pozostawała jednak nadzieja.Czytaj także: Skoki narciarskie. Engelberg. Stoch przeciętny w serii próbnejMiał ją zapewne w sercu Andrzej Stękała, który - choć był najsłabszy w serii próbnej - spisał się przecież bardzo dobrze w piątkowych kwalifikacjach. W pierwszej serii konkursowej przyzwoicie - choć nie rewelacyjnie - poradził sobie z wiatrem w plecy, skacząc 121,5 m. Nie można powiedzieć tego o Pawle Wąsku, który wylądował na 116. m i był pewny tego, że resztę wieczoru ma już wolną. Po chwili mógł już snuć wspólne plany z Wolnym, który skoczył 118 m, choć jako pierwszy otrzymał dodatnie punkty za wiatr. Skoki narciarskie w Engelbergu. Koszmarny występ Kubackiego Dawid Kubacki spisał się jeszcze gorzej - zmierzono mu 111 m. Optyki przy ocenie skoku Polaka nie zmienia fakt, że wiatr przy próbie Polaka wiał z tyłu skoczni, przekraczając pół metra na sekundę. Po kiepskim początku zawodów, tuż przed półmetkiem pierwszej serii w końcu pojawiły się skoki na odległość 130 m. Jako pierwszy do tej granicy dobił Austriak Daniel Tschofenig. Później Jewgienij Klimow pofrunął na 134 metr i przez długi czas cieszył się z prowadzenia. Wyprzedził go dopiero Constantin Schmid, skacząc dwa metry dalej. Mocną ripostą na skok Niemca była próba Timiego Zajca, który pofrunął 139 m. Skoki narciarskie. Engelberg. Dobra próba Kamila Stocha w pierwszej serii Tuż za plecami Słoweńca uplasował się po swoim skoku na odległość 133,5 Kamil Stoch. Ostatecznie na półmetku rywalizacji Polak był siódmy i jako jedyny z naszych reprezentantów dostał się do drugiej serii. Andrzej Stękała był 35., Jakub Wolny 44., Paweł Wąsek 45, a Dawid Kubacki 48. Niższą notę wywalczył tylko Anders Fannemel. Fredrik Villumstad został zdyskwalifikowany. Przed finałową serią prowadził Zajc przed Karlem Geigerem (137 m) i Killianem Peierem (138,5 m). Stoch tracił do Szwajcara 6,2 pkt. Zobacz też: Wkrótce rozpocznie się sprzedaż biletów na PŚ w Zakopanem Skoki narciarskie. Engelberg. Triumf Karla Geigera, Kamil Stoch w czołówce Przed finałową próbą Kamila Stocha najdłuższym skokiem w drugiej serii mógł pochwalić się Halvor Egner Granerud, który pofrunął 135 m i był na czele stawki, gdy Stoch siadał na belce.Kamil Stoch, który pięknie prezentował się w powietrzu, skoczył tyle, co w pierwszej serii - 133,5 m, wyprzedzając najlepszego skoczka poprzedniego sezonu. Naszego reprezentanta nie pobił skaczący po nim Anże Laniszek (132,5 m), ale zrobili to Jan Hoerl (134 m) i Ryoyu Kobayashi, który "odpalił bombę", szybując 140,5 m. To wystarczyło, by znaleźć się w czołowej trójce. Wojnę z Japończykiem wygrał Karl Geiger, a na podium stanął także trzeci Timi Zajc.Kamil Stoch zakończył rywalizację na szóstej lokacie. Skoki narciarskie w Engelbergu. Wyniki konkursu Przeczytaj także: Adam Małysz w miejsce Apoloniusza Tajnera. Prezes związku ogłasza! Skoki narciarskie. Terminarz sezonu 2021/22. Kiedy konkursy? Gdzie oglądać? Austriackie konkursy Turnieju Czterech Skoczni z ograniczoną widownią