Na liście startowej niedzielnych zawodów, które były ostatnim akcentem sezonu 2023/2024 w skokach narciarskich, stanęło czterech Polaków. Najsłabiej spisał się Dawid Kubacki, który w pierwszej serii osiągnął zaledwie 194 m i zajmował ostatnie, 29. miejsce (do rywalizacji miało stanąć 30 skoczków, ale ze startu zrezygnował Jan Hoerl). O wiele lepiej poradzili sobie jego koledzy z kadry. Kamil Stoch skoczył 227,5 m i był 16. na półmetku rywalizacji, Piotr Żyła po locie na 230 m zajmował 11. lokatę, a Aleksander Zniszczoł błysnął lotem na 237 m i był drugi, ze skromną przewagą nad trzecim Domenem Prevcem i pokaźną stratą do kapitalnego Daniela Hubera. W drugiej serii Kubacki nie zdołał poprawić swojej pozycji. Stoch został sklasyfikowany na 16. miejscu, a Żyła po kapitalnym locie w drugiej serii na piątym. Miejsce na podium utrzymał Zniszczoł, który był trzeci za Domenem Prevcem i Danielem Huberem. Dżentelmen wśród skoczków. Kamil Stoch stał się jego przekleństwem Kamil Stoch marzy o odpoczynku. Wymowne słowa po konkursie w Planicy Po zakończeniu konkursu przed kamerą Eurosportu stanął Kamil Stoch, który w Planicy prezentował się z bardzo dobrej strony. Trzykrotny mistrz olimpijski po oddaniu ostatniego skoku w sezonie przyznał, że ostatnie występy dały mu wiele radości. "Loty to coś, co wielu zawodników uwielbia, a ja w szczególności. Kocham latanie, kocham spędzać te sekundy w powietrzu. Im więcej tych sekund, tym lepiej" - dodał. Utytułowany skoczek przyznał, że niedzielny konkurs był dla niego trudny pod względem emocjonalnym. Z jednej strony czuł bowiem, że jest w stanie oddawać kolejne dalekie loty, a z drugiej "nie było z czego". "Byłem kompletnie wyczerpany. Tak, że siłą woli mogłem te trzy loty oddać. Na ten ostatni skok zabrakło fajnego 'odejścia', zabrakło prędkości, zwłaszcza na początku. Mimo to te loty były powyżej 220 metrów, to było super" - powiedział. Kacper Merk z Eurosportu wprawdzie nie zadał Stochowi wprost pytania, czy ten zamierza zakończyć karierę, ale delikatnie podpytywał, czy "łatwiej czy trudniej będzie mu się zebrać na następną zimę". Niespełna 37-letni zawodnik nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi. Stefan Kraft zdominował sezon, teraz zaskoczył. Austriak szczery do bólu