Gale typu freak fight show cieszą się w naszym kraju coraz większym zainteresowaniem. Mowa tu nie tylko o kibicach, którzy chętnie kupują bilety na gale bądź decydują się na zakup usługi pay-per-view. Coraz częściej na debiut w oktagonie decydują się bowiem także znane nazwiska polskiego show-biznesu - aktorzy, muzycy, a także sportowcy. Do tej pory swoich sił we freak fightach mieli okazję spróbować m.in. były siatkarz Zbigniew Bartman (Clout MMA), pięściarz Artur Szpilka (High League) i triathlonista Robert Karaś (Fame MMA). Burza wokół Piotra Liska po decyzji o starcie w FAME MMA. "Koniec sportowca, koniec szacunku" Polskie federacje freak fightowe zdają się teraz brać udział w wyścigu pod tytułem: "komu uda się namówić na walkę większą gwiazdę?". Zaledwie kilka dni temu Fame MMA pochwaliło się, że ich nowym "nabytkiem" jest Piotr Lisek, utytułowany lekkoatleta i multimedalista mistrzostw świata i Europy. Sławomir Peszko i Lexy Chaplin, a więc włodarze Clout MMA, od jakiegoś już czasu mówią natomiast o nawiązaniu współpracy ze znanym skoczkiem narciarskim, Piotrem Żyłą. Miałby on stanąć do walki właśnie z "Peszkinem". Jak się jednak okazuje, na debiut "Wiewióra" kibice będą musieli jeszcze trochę poczekać. Kamil Stoch zapytany o debiut w MMA. "Nie ma takich pieniędzy" Kamil Stoch w programie "Hejt Park" został zapytany o debiut Piotra Żyły we freak fightach. Skoczek narciarski z Zębu przyznał, że na ten temat nie wie on nic o jakiejkolwiek walce z udziałem kolegi z kadry. "Nawet nie wiem, czy on to będzie robił. Na razie ktoś rzucił hasło. Nie wiadomo, czy to jest prawda, czy fejk" - oznajmił krótko. Stoch został zapytany o to, czy on sam, gdyby miał okazję, chciałby spróbować swoich sił w oktagonie. Na odpowiedź reprezentanta Polski nie trzeba było długo czekać. Jego reakcja była jednak negatywna. Kiedy dziennikarz zapytał go, czy jest kwota, która byłaby w stanie zmienić jego zdanie, skoczek jedynie pokręcił głową. Kadra narodowa w skokach narciarskich, zanim zacznie ostatnie przygotowania do sezonu zimowego, weźmie udział jeszcze w kilku konkursach Letnich Grand Prix. Najpierw, w dniach 23-24 września odbędą się zawody w Rasnovie. Kolejnych przystankiem będzie skocznia w austriackim Hinzenbach. Zakończenie sezonu letniego odbędzie się natomiast w dniach 7-8 października w Klingenthal. Dumni Kamil Stoch i jego żona Ewa oficjalnie ogłaszają. Długo pracowali na sukces, spełnienie marzeń