Chyba nikt, łącznie z samym Kamilem Stochem nie spodziewał się tak fatalnego początku sezonu w wykonaniu skoczka. A jednak. Trzykrotny mistrz olimpijski na inauguracji w Ruce uplasował się w końcówce stawki i z Finlandii wyjechał bez punktu Pucharu Świata. W Norwegii zameldował się w "TOP30", jednak jego forma pozostawiała wiele do życzenia. Thomas Thurnbichler podjął decyzję o wycofaniu utytułowanego zawodnika z PŚ. "Biało-Czerwony" udał się z częścią sztabu na spokojne treningi do Eisenerz, a teraz przyjechał z drużyną na zawody do Szwajcarii. Z Engelbergiem 36-latek ma dobre wspomnienia, bowiem aż dziesięć razy stawał tam na podium. Czy licznik wzrośnie w tym roku? Patrząc na ostatnie wyniki Stocha raczej trudno o hurraoptymizm. Na razie "Biało-Czerwony" wywalczył sobie prawo startu w jutrzejszym konkursie. Po kwalifikacjach, w których zajął 22. miejsce, w rozmowie z Eurosportem zdradził, że cieszy się z faktu, że może rywalizować na Gross-Titlis-Schanze. Zabrał również głos w sprawie swojej aktualnej dyspozycji. Problemy Thurnbichlera, a tu taka wiadomość o Stochu. Kapitalna nowina Kamil Stoch dał się ponieść. Jego mina mówi sama za siebie. Musiał się tłumaczyć Piątkowe próby reprezentanta Polski dają nadzieje na jeszcze lepsze wyniki w sobotnim konkursie. Zawodnik po zmaganiach na skoczni zdradził Dominikowi Formeli ze "Skijiumping.pl", jak czuje się po powrocie do Pucharu Świata. Na początku rozmowy zaskoczył nietypowym wyznaniem. Na pytanie dziennikarza "Czy ciebie kręcą skoki same w sobie, czy takie z kibicami, całą atmosferą wokół obiektu, telewizją, mediami, muzyką?" - odpowiedział z rozbrajającą szczerością. "Mam powiedzieć, co mnie kręci najbardziej? Ogólnie to dyskoteki, chłopaki.... nie, nie chłopaki, co ja mówię" - oznajmił z uśmiechem, następnie jednak przeszedł do rzeczy. "Jak jest nuta niepewności, to wiadomo, że ten stres nie pomaga w ogóle, bo chce się coś poprawiać, wszystko zrobić idealnie i zamiast płynności pojawia się sztywność w skokach. Natomiast dzisiejszy dzień był potrzebny. Było słychać muzykę, spikera, było kilku kibiców. Dało się poczuć atmosferę, a przy tym ten poziom adrenaliny i napędzania się - to pozwoliło się wykonać dobrze pracę (...) Cieszę się, bo te moje skoki wreszcie zaczyna jakoś wyglądać. Więcej płynności, luzu i swobody. Nie jest to jeszcze finalny efekt, ale wiem, że jestem na dobrej drodze" - dodał. Oprócz Kamila Stocha, o punkty powalczą w sobotę Dawid Kubacki, Piotr Żyła i Paweł Wąsek. Tylko Maciej Kot nie przebrnął kwalifikacji. Pierwsze zawody w Engelbergu zaplanowano 16 grudnia o godzinie 16.00.