W Lillehammer trwa obecnie weekend Pucharu Świata w skokach narciarskich. Panowie mają już za sobą konkurs na skoczni HS98. Na najwyższym stopniu podium, po raz trzeci w tym sezonie, stanął Stefan Kraft. Austriak po znakomitych skokach na odległość 104 i 92,5 metra wyprzedził drugiego Andreasa Wellingera (99 m/ 92 m) o 5 punktów. Ostatnie miejsce na podium zajął natomiast Daniel Tschofenig (97,5 m/ 94 m). W porównaniu do inauguracji Pucharu Świata w Ruce znacznie lepszy występ zaliczyli reprezentanci naszego kraju. Awans do drugiej serii konkursowej wywalczyło bowiem aż trzech "Biało-Czerwonych" - Paweł Wąsek, Piotr Żyła i Kamil Stoch. Na półmetku rywalizację zakończyli natomiast Aleksander Zniszczoł oraz Dawid Kubacki. Do słabego skoku drugiego z panów, śmiało można to przyznać, w dużym stopniu przyczynił się wiatr, który wzmógł się na krótko przed próbą 33-latka. Kamil Stoch zadowolony po sobotnim konkursie w Lillehammer. Widzi postęp w swoich skokach W drugiej serii podopieczni Thomasa Thurnbichlera nie spisali się najlepiej - zarówno Paweł Wąsek, jak i Kamil Stoch zaliczyli spadek o kilka miejsc. Ostatecznie najlepszym z "Biało-Czerwonych" okazał się najmłodszy z naszym reprezentantów. Urodzony w Cieszynie zawodnik uplasował się bowiem na 23. miejscu. Piotr Żyła zajął 24. miejsce, Kamil Stoch natomiast rywalizację zakończył na 28. pozycji. Mimo z pozoru słabego wyniku, zawodnik z Zębu nie krył radości w rozmowie z dziennikarzem Eurosportu. Kamil Stoch przyznał, że po skoku w piątkowych kwalifikacjach nie był w pełni zadowolony, a podczas rozmów z dziennikarzami nie krył rozżalenia: "Byłem taki markotny. Czasem też wstanę lewą nogą i wszystko, no może nie wszystko jest na 'nie', ale też liczyłem na to, że wczoraj będzie lepiej. Ale czasami taki dzień się zdarza, że jednak nie idzie". W niedzielę "Biało-Czerwoni" o pucharowe punkty powalczą na dużej skoczni. Na godzinę 15:30 zaplanowano kwalifikację, konkurs natomiast, wedle pierwotnego programu Pucharu Świata w Lillehammer, ma rozpocząć się o godzinie 17.00. Zanim jednak kibice będą podziwiać rywalizację panów, na obiekcie HS140 zaprezentują się panie. Do Norwegii trener kobiecej reprezentacji Polski Harald Rodlauer zabrał ze sobą trzy podopieczne - Annę Twardosz, Polę Bełtowską oraz Natalię Słowik. FIS skutecznie utrudnia mu powrót do kadry. Norweg nie kryje rozżalenia