Kamil Stoch jest jednym z bohaterów wtorkowych kwalifikacji w Innsbrucku. 35-latek poleciał na 126. metr, co jest dobrym wynikiem na skoczni w Bergisel. Do zwycięskiego Dawida Kubackiego (128 m) stracił cztery punkty. Ma powody do zadowolenia, co wyraźnie pokazywał w wywiadzie przed kamerami Eurosportu. Kamil Stoch po kwalifikacjach w Innsbrucku. "Skok był bardzo dobry" - Dzisiejszy skok był bardzo, bardzo dobry. Cieszyłem się, że mogłem tak długo stać na miejscu dla lidera. Moja dyspozycja to kwestia budowania dobrego samopoczucia, że wszystko jest w porządku. Mówiłem o tym w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen. Teraz będzie mi coraz łatwiej poprawiać te drobne rzeczy - powiedział. W pierwszej serii środowych zawodów dojdzie do dwóch polskich rywalizacji. Kubacki zmierzy się ze Stefanem Hulą, a Stoch z Janem Habdasem. - Trochę szkoda, że mamy dwie bratobójcze pojedynki, ale takie są skoki narciarskie. Każdy z nas musi zrobić to, co umie najlepiej - zakończył. Dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli jest obecnie trzynasty w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Z kolei w klasyfikacji TCS plasuje się na ósmej pozycji.