Kamil Stoch męczył się w piątek i w sobotę. W niedzielę energii nie dodała mu nawet cudowna pogoda, jaka zawitała na austriackiego "mamuta". Skoczek z Zębu na Kulm zajmował 17. i 19. miejsce. Nie miał zatem powodów do radości. Kamil Stoch: nie chciałem składać broni - Nie chciałem składać broni i walczyłem na tej skoczni do ostatniego skoku, choć zdaję sobie sprawę z wielu braków, jakie miałem w ten weekend. Wiem jednak, nad czym mam pracować - powiedział Stoch. - Totalnie nie grała u mnie pozycja najazdowa. Jeździłem z tyłu, przez co brakowało dobrej rotacji na progu. Przy tych prędkościach i oporach, jakie są w powietrzu, trzeba być dobrze zbalansowanym na rozbiegu. Musi być też energia na progu, by pojawiła się rotacja. Wtedy można walczyć w lotach - wyjaśnił.