Thomas Thurnbichler "wpuścił sporo świeżego powietrza" do szatni polskich skoczków narciarskich. Jego przyjście w miejsce Michala Doleżala dało wyraźny impuls i pozwoliło odżyć naszym liderom. Dawid Kubacki, Piotr Żyła i Kamil Stoch spisują się nieporównywalnie lepiej niż w minionym sezonie. Wystarczy zauważyć, że choć rywalizacja w Pucharze Świata wciąż się rozkręca, Kamil Stoch w tym sezonie już sześciokrotnie kończył zawody w czołowej dziesiątce, czego nie zdołał dokonać przez całą minioną zimę. Znacznie lepszy był także Turniej Czterech Skoczni w jego wykonaniu. Zawodnik z Zębu zajął piąte miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu, a przypomnijmy, że przed rokiem w dwóch pierwszych konkursach kończył zmagania w piątej dziesiątce, natomiast po kompletnie nieudanych kwalifikacjach w Innsbrucku został wycofany z dalszej rywalizacji. Zobacz także: Skoki narciarskie. Gigantyczna burza w Niemczech! Ostra kontra legendy. Padły słowa o Polakach Skoki narciarskie. Kamil Stoch wraca do najwyższej formy. Święta momentem przełomowym Tym razem było więc zupełnie inaczej, a przełomowym momentem był dla Kamila Stocha czas Świąt Bożego Narodzenia. - Punktem zwrotnym były Święta. W tym okresie nastąpiła refleksja, po rozmowach i czasie spędzonym z rodziną. Wtedy przewartościowałem swoje cele. Nastawiłem się na pracę ze świadomością tego, że wszystko jest w porządku. Znajduję się w grupie świetnych ludzi, która wie, gdzie podąża i co chce osiągnąć. Posiadam wszelkie niezbędne zasoby do tego, aby się rozwijać. Nie powinienem myśleć o tym, gdzie chcę być i czego nie mam, lecz skupić się na tym, co mam i co jest tu i teraz, by cieszyć się z najmniejszych kroków naprzód - powiedział sam zainteresowany. Właśnie taką postawę prezentowaną przed Kamila Stocha podczas Turnieju Czterech Skoczni pochwaliła legenda niemieckich i światowych skoków narciarskich - Martin Schmitt. - Podczas Turnieju Czterech Skoczni Kamil Stoch, który w końcu jest byłym triumfatorem tego cyklu, spisał się dobrze. Był zadowolony ze swojej obecnej sytuacji, nie skakał po zwycięstwo, ale dalej pracował i stabilizował się na swoim obecnym poziomie. To z pewnością pomoże mu w nadchodzących tygodniach. Miał jednak też szczęście, że posiadał wsparcie w osobie Dawida Kubackiego. Gdyby oczekiwania Kamila Stocha były tak wysokie jak Karla Geigera, on również byłby prawdopodobnie zmuszony do ingerencji w swój system oddawania skoku. Czy wtedy skończyłoby się to dla niego tak dobrze? Wątpię - mówił niegdysiejszy wielki rywal Adama Małysza - obecnego prezesa Polskiego Związku Narciarskiego. Turniej Czterech Skoczni. Kamil Stoch pod wrażeniem dyspozycji Halvora Egnera Graneruda Niekwestionowanym triumfatorem minionego Turnieju Czterech Skoczni został Halvor Egner Granerud. Norweg ostatecznie nie dał większych szans Dawidowi Kubackiemu, sięgając po Złotego Orła z rekordową notą. Kamil Stoch bacznie obserwował skoki 26-latka i patrzył na to, jak radzi sobie z ciążącą nad nim presją, z którą uporał się wręcz koncertowo. Po okresie świetnych występów Kamil Stoch mierzy się teraz z trudnym czasem. Trwa bowiem niepokój jego występ w Pucharze Świata w skokach narciarskich w Zakopanem. Jak dowiedziała się Interia, podczas powrotu z Turnieju Czterech Skoczni nasz as nabawił się choroby - Kamil zmaga się z ostrą infekcją grypową, jakich wiele w tym czasie. Zawodnik jest mocno osłabiony. Miał też wysoką temperaturę - powiedział lekarz kadry polskich skoczków Aleksander Winiarski. Oby nie skończyło się to powtórką sprzed roku, gdy Kamil Stoch również nie mógł wystąpić na Wielkiej Krokwi. Wtedy na jego drodze stanęła kontuzja kostki. Kadra polskich skoczków na Puchar Świata w Zakopanem Jeśli nasz skoczek z Zębu ostatecznie zdąży się wykurować, podopieczni Thomasa Thurnbichlera wystąpią w Zakopanem składzie: Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Kamil Stoch, Paweł Wąsek, Jak Habdas, Aleksander Zniszczoł. W sobotę odbędą się pierwsze w tym sezonie zawody drużynowe, natomiast dzień dzień później przeprowadzony zostanie konkurs indywidualny.