Kamil Stoch ma za sobą niezbyt udane sobotnie zawody w Oslo. Na Hollmenkollbakken zajął 13. pozycję, spadając w rundzie finałowej z 9. lokaty, którą okupował po pierwszej serii. W wywiadzie przed kamerami Eurosportu przyznał, że główną winę za ten słabszy wynik ponosi on sam. - Jeśli chodzi o warunki, trudno jest powiedzieć, ale nie trafiłem źle. Zdecydowanie popełniłem błędy i one zadecydowały. Było ich sporo, miałem niestabilność na rozbiegu, przez co cierpi na tym kierunek odbicia. Te skoki są dobre, ale to nie jest to, co było tydzień temu w Planicy. Tutaj trzeba czegoś więcej - powiedział. Kamil Stoch o organizatorach PŚ: "Nie wiem, kto to wymyślił, ale mu gratuluję" - Analizę prób robimy zazwyczaj na drugi dzień, ale myślę, że tym razem zrobimy ją dziś, bo mamy jeszcze trochę czasu. Zobaczymy, co możemy poprawić - dodał. Został także zapytany przez reportera wspomnianej stacji Kacpra Merka o układ terminarza na niedzielę. Kwalifikacje (prolog) rozpoczną się o 11:15, a pierwsza seria konkursowa ruszy o 16:15. Zawodnicy będą więc mieli kilka godzin niepotrzebnej przerwy w planie dnia. - Jeśli tak to zrobili, to tak trzeba skakać. Nie wiem, kto to wymyślił, ale mu gratuluję - zakończył z ironicznym uśmiechem. W pierwszej serii skoczył 124 metry, a w rundzie finałowej poleciał pięćdziesiąt centymetrów dalej. Można więc stwierdzić, że był w pewien sposób regularny, choć te odległości nie pozwalały mu na równorzędną rywalizację z czołówką. To w jakimś stopniu zaprzeczenie całego tego sezonu dwukrotnego zdobywcy Kryształowej Kuli. Przypomnijmy, że w tym sezonie został wycofany z konkursów w amerykańskim Lake Placid, by skoncentrować się na budowaniu odpowiedniej dyspozycji na najważniejszą imprezę sezonu - mistrzostwa świata w Planicy. Ze Słowenii Stoch przywiózł szóste i czwarte miejsce z zawodów indywidualnych - dokładnie te same, jakie zajął dwanaście miesięcy wcześniej na Igrzyskach Olimpijskich w chińskim Pekinie. W rywalizacji drużynowej z kolegami z reprezentacji Polski zajął również miejsce tuż poza podium. Ostatni raz na "pudle" PŚ stał 11 grudnia 2021 roku, kiedy to zajął trzecie miejsce w Klingenthal.