Kamil Stoch w bieżącym sezonie wprawdzie nie stawał na podium indywidualnych zawodów Pucharu Świata, ale wielokrotnie potwierdzał, że niewiele brakuje mu do ścisłej czołówki. Doświadczony 35-latek z dobrej strony pokazał się w Innsbrucku i Bischofshofen, gdzie był kolejno piąty i szósty, a formą błysną także w Sapporo, kończąc pierwszy konkurs na czwartym miejscu. Skoki narciarskie. Kamil Stoch wraca do treningów Trzykrotny mistrz olimpijski gorzej zaprezentował się w Bad Mitterndorf (17. i 19. lokata), co, jak się później okazało, było tylko początkiem problemów Stocha. 35-latek w Willingen najpierw był 25., a dzień później nie uzyskał kwalifikacji do drugiego konkursu. Thomas Thurnbichler zdecydował wówczas, że Stoch nie pojedzie z kadrą do Lake Placid, skupiając się w tym czasie na odpoczynku i spokojnym treningu. Sam zawodnik w rozmowie z portalem skijumping.pl nie ukrywał, że przyda mu się krótki urlop. - Wierzę w to, że chwila oddechu, odpoczynku, wyciszenie się dadzą naprawdę pozytywny efekt. Bo to nie jest tak, że ja zapomniałem, jak się skacze - zadeklarował. Kilka dni po nieudanych konkursach w Willingen Stoch zabrał głos w mediach społecznościowych, w których w ostatnim czasie nie był aktywny. 35-latek na InstaStory udostępnił zdjęcie, do którego pozował wyraźnie uśmiechnięty. "Przez ostatnie dwa dni regenerowałem siły mentalne, nie myśląc o skokach. I wiecie co? Już tęsknię!" - zdradził, co z pewnością ucieszy jego fanów. Jak dodał zawodnik, w piątek zamierza odbyć pierwszy trening na siłowni, a w niedzielę pojawi się na skoczni.