To nie był zbyt udany konkurs w wykonaniu Biało-Czerwonych. Aleksander Zniszczoł po pierwszej serii był na miejscu siódmym, ale drugi słabszy skok sprawił, że spadł na 14. lokatę. Bez rewelacji pokazał się także Piotr Żyła, który został sklasyfikowany na 23. miejscu, a w pierwszej serii odpadł już Dawid Kubacki, po tym jak lądował na 197. metrze. Najlepiej z Polaków spisał się Kamil Stoch, który po lotach na 213 i 18,5 metra uplasował się na 11. pozycji, czyli najlepszej w tym sezonie. Wcześniej 11. był również w Innsbrucku oraz podczas lotów w Oberstdorfie. Kamil Stoch: Mega się cieszę z tego, co się wydarzyło Stoch nie krył swojej radości po zakończeniu zawodów. Choć Kacper Merk z Eurosportu sugerował, że czterokrotny mistrz olimpijski sugerował, że skoczek nieco nieśmiało cieszył się ze swoich skoków, to on sam podkreślił, że odczuwał dziś dużą frajdę. Wielkim wydarzeniem tego konkursu było zwycięstwo Petera Prevca i Polak nie krył radości także z tego, że wygraną odniósł jego wielki rywal, dla którego jest to ostatni weekend w karierze. Stoch był blisko zajęcia miejsca w TOP 10, ale nie wykluczył, że w ten weekend są szansę na to, by do niej wskoczyć. Tyle że na tę możliwość musi poczekać jeszcze kilkadziesiąt godzin. Na sobotę zaplanowano bowiem konkurs drużynowy, który rozpocznie się o godzinie 9:30. W niedzielę z kolei odbędzie się konkurs indywidualny zamykający cały sezon, w którym wystąpi najlepsza "30" tej zimy. Na starcie zobaczymy zatem czterech Polaków: Aleksandra Zniszczoła, Kamila Stocha, Piotra Żyłę i Dawida Kubackiego.