Propozycję lotu złożyli Kamilowi Stochowi tuż po igrzyskach olimpijskich podsekretarz stanu w MON Maciej Jankowski oraz Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych generał broni pilot Lech Majewski, uznając że sportowiec zasłużył na to nie tylko zwyciężając na zawodach, ale także dając dowody wielkiego patriotyzmu i znakomicie promując biało-czerwoną szachownicę - znak polskiego lotnictwa wojskowego. Przed wykonaniem lotu w charakterze pasażera F-16 sportowiec przeszedł badania lotniczo-lekarskie w Wojskowym Instytucie Medyny Lotniczej w Warszawie, w tym test tolerancji na przeciążenia w wirówce przeciążeniowej. Otrzymał świadectwo potwierdzające zdolność do odbycia lotu wysokomanewrowym samolotem bojowym. "Jak każde dziecko marzyłem, by zostać pilotem. Niestety, badania wykazały, że nie mam tak sokolego wzroku, jaki powinni mieć kandydaci na zawodowych pilotów. Na szczęście skoki narciarskie pozwoliły mi na częściowe spełnienie marzeń o lataniu. W przyszłości chcę odbyć kurs szybowcowy. W powietrzu, zarówno na nartach, jak i za sterami samolotu towarzyszą mi podobne emocje. Jestem zafascynowany lataniem", mówi Kamil Stoch. Na kilka dni przed wizytą w Krzesinach mistrz zdradza, że lot wojskowym myśliwcem był jego wielkim marzeniem. "Nie sądziłem, by kiedykolwiek miało się ono spełnić. Dlatego nie mogłem uwierzyć, gdy po igrzyskach dostałem od ministerstwa obrony narodowej i dowódcy generalnego rodzajów sił zbrojnych propozycję odbycia lotu samolotem F-16. To będzie przygoda mojego życia. Jej przedsmak miałem podczas badania na wirówce w WIML. Cieszę się na spotkanie z wojskowymi lotnikami". "W imieniu wszystkich polskich lotników chcemy wyrazić uznanie Kamilowi Stochowi dla jego mistrzowskich umiejętności, a także podziękować za godne promowanie symbolu polskiego lotnictwa wojskowego: biało-czerwonej szachownicy. Po igrzyskach w Soczi wszyscy lotnicy się cieszą, że także sportowcom szachownica przynosi szczęście, a w publiczności kojarzy się z sukcesami", mówi gen. broni pil. Lech Majewski, Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych. Generał podkreśla, że lotnicy chcą jednocześnie pokazać Kamilowi Stochowi na czym polega ich codzienna praca na straży polskiego nieba. "Chcemy też dać skoczkowi "odrzutowy" napęd przed nowym sezonem narciarskim, aby znów poleciał po zwycięstwa dla Polski i Polaków", wskazuje dowódca generalny.