Po prologu kibice ostrzyli sobie zęby na występ Stocha. Wygrał on bowiem kwalifikacje. W konkursie skakał nieźle, ale nie na takim poziomie, żeby walczyć o zwycięstwo. Znalazł się na początku drugiej dziesiątki. Po zawodach Stoch przyznał, że był zaskoczony zwycięstwem w prologu. Stwierdził bowiem, że wszystkie trzy skoki były na podobnym poziomie. - Byłem zaskoczony, że wygrałem prolog. Skok nie był niesamowity. Czasami tak się układa. Inni popełniają więcej błędów - przyznał Stoch w rozmowie z Eurosportem. Kamil Stoch skacze dobrze, ale ma pecha Miał jednak minimalny niedosyt. Był bowiem zadowolony ze swoich skoków w konkursie, a mimo to nie walczył o czołowe miejsca. - Nie będę narzekał. Akceptuję to, co jest. Daję z siebie wszystko. Na tę chwilę najwidoczniej nie potrafię więcej - powiedział Stoch. Nasz skoczek przyznał też, że czasami ma pecha. Zdarzają mu się dobre skoki, a mimo to, nie potrafi walczyć z najlepszymi, a jeśli już wygrywa, to nie w zawodach. - Cały sezon tak się układa. Potrafię wygrywać pojedyncze serie treningowe, czy kwalifikacyjne. Później konkurs nie układa się tak, jakbym chciał. Nie będę tego roztrząsał. Cały czas walczę, próbuję, staram się - zakończył.