Kamil Stoch w niedzielnym konkursie w Engelbergu nie błysnął już tak, jak w sobotę i ostatecznie zajął 16. miejsce. W rozmowie z dziennikarzem Eurosportu nie ukrywał, że popełnił pewne błędy techniczne. Skoki narciarskie. Engelberg. Kamil Stoch: Idę podpisywać kalendarze - Zabrakło mi trochę energii na sam koniec, paliwa zabrakło - przyznał Kamil Stoch. - W kwalifikacjach była petarda, ale potem pojawił się błąd w pierwszej serii, obiło mi nartę jedną o drugą. W trzecim skoku wybiłem się natomiast totalnie za późno - zaznaczył. ZOBACZ TEŻ: Niemiec liderem w Pucharze Świata, awans Kamila Stocha Stoch podkreślał, że generalnie nie ocenia skoków w Engelbergu negatywnie. - Trenerzy pracowali przez cały weekend bardzo mocno, żal mi dzisiejszego dnia, naprawdę. Będę starał się przeanalizować to, co tutaj było. I skupić się na tym, co jest, a uważam, że jest dobrze - ocenił. I dodał: - Będę dalej podpisywał kalendarze do naszej akcji - cały dochód ze sprzedaży zasili organizację letnich obozów dla młodych adeptów skoków narciarskich naszego klubu. JKCZYTAJ TAKŻE: Piotr Żyła: Miałem noty jak paralityk Skoki narciarskie. Puchar Kontynentalny. Nieudane skoki Polaków w Ruce