Niestety, "Góra Aniołów" nie uskrzydliła polskich skoczków, którzy wciąż pogrążeni są w ogromnym kryzysie. W sobotnim konkursie PŚ w Engelbergu tylko Kamil Stoch zdołał wywalczyć awans do finałowej serii. Andrzej Stękała był 35., Jakub Wolny 44., Paweł Wąsek 45, a Dawid Kubacki 48. Zobacz również: Skoki narciarskie w Engelbergu. Karl Geiger triumfuje, Kamil Stoch w czołówce Skoki narciarskie w Engelbergu. Kamil Stoch miał problemy na progu Po zakończeniu zawodów Kamil Stoch przyznał, że jego skoki mogłyby być jeszcze bardziej okazałe, gdyby nie problemy na progu.- Nie mogę się wstrzelić w ten próg. Każdy skok był spóźniony - w ten w treningu, ten w pierwszej serii. W drugiej natomiast wziąłem za duży zapas i wybiłem się za wcześnie. Przez to narty "wisiały" za progiem. Można było jeszcze parę metrów polecieć - przyznał Kamil Stoch w rozmowie z Eurosportem. Czytaj także: Skoki narciarskie. Zobacz klasyfikację generalną PŚ po sobotnim konkursie w Engelbergu Skoki narciarskie. Engelberg. Kamil Stoch zadowolony - Jest super, miejsce w szóstce to cały czas świetny poziom. Ale czuję, że cały czas są rezerwy, a margines błędu zmniejszył się już do zera. Czuję pokusę, by zrobić coś ekstra, ale trzymam się w ryzach. Potrzebuję spokoju i tego, by skoczyć normalnie - dodał Kamil Stoch oceniając swoją dyspozycję. Warto przeczytać:Adam Małysz dla Interii o okradaniu skoczków ze świąt. "Protesty na nic"Wkrótce rozpocznie się sprzedaż biletów na PŚ w Zakopanem Adam Małysz w miejsce Apoloniusza Tajnera. Prezes związku ogłasza!