Kamil Stoch po ostatnim sezonie wahał się, co zrobić. Poprzednia zima nie była dla niego udana, ale on sam czuł, że jeszcze może coś zdziałać. Czuł, że skoki jeszcze go cieszą i że może nadal skakać daleko. Postanowił jednak odłączyć się od kadry i wybrał indywidualną ścieżkę, do której drogę utorowali działacze Polskiego Związku Narciarskiego, sugerując, że grupa starszych zawodników powinna właśnie podążyć tą drogą. Oficjalnie: Oto skład Polaków na Mistrzostwa Świata w Trondheim. Jest decyzja ws. Kamila Stocha Kamil Stoch poszedł własną drogą. Kontuzja przyszła w najgorszym momencie Nasi najbardziej utytułowani skoczkowie nie do końca dogadywali się z trenerem Thomasem Thurnbichlerem. Indywidualną drogę obrał jednak tylko Stoch. Nasz znakomity skoczek, jeden z najlepszych w historii tego sportu, wyciągnął z niemieckiej kadry trenera Michala Doleżala, a z polskich struktur Łukasza Kruczka. To trenerzy, którym wiele zawdzięcza i z którymi odnosił wiele sukcesów. Stworzył projekt, który miał przywrócić dawnego Stocha na skoczni. Miał ruszyć w podróż i zacząć żyć bez skoków. Ewa Bilan-Stoch ujawnia plan męża Niestety na przeszkodzie stanęła kontuzja, jakiej nabawił się w trakcie przygotowań. Przed nią - to potwierdzało wielu trenerów, ale też Adam Małysz - Stoch skakał na treningach naprawdę bardzo dobrze. Można było słyszeć, że jak za dawnych lat. Zaczął się jednak wyścig z czasem i pogoń za tym, by zdążyć z dyspozycją na inaugurację sezonu. Ostatecznie Stoch zdążył, ale jego skoki nadal nie były imponujące. Lokaty zajmowane w trzeciej "10" nie satysfakcjonowały ani Stocha, ani kibiców. Nasz mistrz odpuszczał starty kosztem spokojnych treningów, licząc na to, że jednak wróci to, czego szukał z Doleżalem. Legenda "odstrzelona". Stoch nie chce komentować decyzji sztabu Nic z tych rzeczy. Nie udało się. Trenerzy kadry zdecydowali, powołując się na miejsca zajmowane w Pucharze Świata i najlepszy indywidualny wynik zimy, że nie ma miejsca dla legendy tego sportu w naszym kraju w kadrze na mistrzostwa świata. Sztab nie zdecydował się na zabranie do Trondheim sześciu skoczków, chcąc zawodnikom zaoszczędzić dodatkowego stresu związanego z rywalizacją o miejsce w konkursie. Stoch wystąpił w 19 kolejnych konkursach mistrzostw świata od 2005 roku. Teraz ta historia się zamyka. Najpewniej już nigdy nie zobaczymy tego skoczka w tej imprezie, wszak granicą, jaką sobie wyznaczył, są zimowe igrzyska olimpijskie. Tam o kwalifikację będzie jeszcze trudniej. Na pewno nie tak Stoch wyobrażał sobie kontynuowanie sportowej kariery. Był pełen werwy i pasji, cieszył się niemal każdym skokiem. Nawet tym gorszy. Liczył na to, że znowu doszlusuje do światowej czołówki. Chciał wystąpić w mistrzostwach świata, ale tej szansy nie otrzymał. Nasz mistrz na razie nie chce komentować tego, co się stało. Zapowiedział, że na pewno nie będzie żadnych wywiadów w najbliższych dniach. Prosił też o zrozumienie.