Po krótkiej przerwie polscy skoczkowie narciarscy pod okiem trenera Thomasa Thurnbichlera wznowili w maju przygotowania do nowego sezonu. Nasza kadra udała się na obóz przygotowawczy w Spale. Wśród zawodników nie zabrakło Dawida Kubackiego, który musiał zrezygnować z końcówki poprzedniego sezonu Pucharu Świata z powodu poważnych problemów zdrowotnych swojej żony - Marty Kubackiej. Zobacz także: Skoki narciarskie. Marta Kubacka pokazała blizny. Poruszające słowa żony polskiego skoczka narciarskiego Na pierwszych treningach naszej reprezentacji w skokach narciarskich rzecz jasna nie brakowało dobrej atmosfery, a szkoleniowiec Thomas Thurbnichler - jak ma to w zwyczaju - zadbał o to, by jego podopieczni nie mogli narzekać na nudę. Zorganizował więc między innymi rywalizację w... biegu przez płotki, podczas której swoją szybkością zaimponował mistrz świata z Planicy - Piotr Żyła. Austriacki trener ma za sobą pierwszy sezon pracy z "Biało-Czerwonymi", który może zaliczyć do udanych. Thomas Thurnbichler pomógł Dawidowi Kubackiemu zostać jednym z najlepszych skoczków w całym sezonie Pucharu Świata i wywalczyć brązowy medal w Planicy, a także obronić tytuł mistrza świata Piotrowi Żyle. Skoki narciarskie. Kamil Stoch odpowiada "niedowiarkom": Nie mam z tym problemu Także Kamil Stoch odżył pod skrzydłami nowego szkoleniowca, zajmując ostatecznie 14. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Oczywiście, nie była to lokata, do której trzykrotny mistrz olimpijski przyzwyczaił nas podczas zimowych zmagań, lecz 35-latek udowodnił, że wciąż stać go na wybitne, piękne i dalekie skoki. W najnowszej rozmowie z portalem Weszlo.com Kamil Stoch został poproszony o skomentowanie słów "maruderów", którzy stworzyli narrację, że w ubiegłym sezonie "miał fajne momenty, jednak właśnie - tylko momenty". "Jeżeli ktoś twierdzi, że miałem momenty, to chyba miałem je przez ostatnie dwanaście lat, więc taki człowiek musi wieść bardzo długie życie" - stwierdził Kamil Stoch, wybuchając śmiechem. "Nie mam problemu z takimi opiniami. Uważam, że cała moja kariera jest super przygodą w której cały czas się rozwijam. Szukam czegoś, co mogę poprawić. Cieszy mnie to, co udało mi się osiągnąć, ale też staram się do tego nie wracać myślami. Bardziej napędza mnie to do działania na zasadzie, że skoro dawałem radę, to stać mnie na to, by powtórzyć taki wynik. Każdy kolejny sezon traktuję jako wyzwanie i przestrzeń do tego, by zrobić coś lepiej" - dodał polski skoczek narciarski. Kilkanaście dni temu Międzynarodowa Federacja Narciarska i Snowboardowa (FIS) zatwierdziła terminarz Letniego Grand Prix oraz Pucharu Świata w skokach narciarskich na sezon 2023/2024. Rywalizacja na igelicie rozpocznie się najprawdopodobniej 28 lipca, a sezon zimowy 25 listopada w fińskiej Ruce.