Stoch w żartobliwy sposób odniósł się do niekorzystnych warunków, w jakich przyszło mu oddawać drugi skok. Śmiejąc się, że chociaż przy okazji jubileuszu, Borek Sedlak mógł puścić go w korzystniejszych warunkach. "Chyba idę grać w totka. Bo w tej dyscyplinie coś nie ma szczęścia. Mogli mi pozwolić chociaż na ten jubileusz" - śmiał się Polak w rozmowie z Kacprem Merkiem z Eurosportu, komentując swój 400. występ w karierze i odnosząc się do warunków w jakich oddawał drugi skok. Kamil Stoch: Skoki były dobre, ale bez błysku "Zdecydowanie nie lubię, kiedy wieje mi w plecy. (...) Nie będę jednak narzekał, ląduję na ósmym miejscu w trudnym konkursie. Skoki były dobre, chociaż bez błysku na jaki czekam. Były solidne" - dodał. Podkreślił również, że świetnie czuje się pod względem fizycznym i stara się, by równie skutecznie zadbać o sferę mentalną. "Ufam całemu sztabowi szkoleniowemu. Czuję się dobrze pod względem fizycznym, a teraz dbam o sferę mentalną, by czuć się dobrze również pod tym kątem" - zakończył.