Dwukrotny mistrz olimpijski nie próbował wykpić się trudnymi warunkami atmosferycznymi, tylko po męsku przyznał się, że sam ściągnął na siebie problemy. - Wszystko wyglądało dobrze, dopóki nie przeleciałem buli. Te problemy zaczęły się na dużej skoczni podczas mistrzostw świata w Lahti. Zaczęło się od minimalnego błędu, a teraz jest tego coraz więcej. Skręciło mnie w locie, ale nie czułem żadnego podmuchu wiatru. To był mój błąd, z którego się wybroniłem - przyznał skoczek z Zębu. Daleka lokata i zwycięstwo Krafta sprawiło, że Stoch stracił koszulkę lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i trafi do Austriaka 31 pkt. - Dla mnie to dobra sytuacja, bo wielu dziennikarzy da mi trochę spokoju i wytchnienia. Teraz będzie może odrobinę łatwiej, postaram się zrobić wszystko, żeby kolejne dni były owocne. Będę pracował nad błędami - zapewnia Stoch. Jeśli nie uda się odzyskać prowadzenia, mistrz świata w drużynie zapewnia, że nie będzie rozdzierał szat. - Jestem dobrej myśli, bo niezależnie jak się skończy ten sezon, był dla mnie bardzo udany. Dalej pracujemy, sezon jeszcze trwa - dodał. AG