"Cieszyć się z małych kroków" - tak swój występ w zawodach w Garmisch-Partnerkichen podsumował we wpisie na Instagramie Kamil Stoch. Obok udostępnił zdjęcie, na którym uśmiecha się od ucha do ucha tuż po oddanym skoku. Istotnie, podczas obu konkursów (w Ga-Pa i wcześniej w Oberstdorfie, tu i tu zajął 9. miejsce) z twarzy skoczka uśmiech prawie nie schodził. Nawet za kulisami Turnieju Czterech Skoczni, gdzie nie sięgały obiektywy telewizyjnych kamer i wzrok kibiców, tryskał dobrą energią i świetnym nastrojem. Po rywalizacji na Große Olympiaschanze podszedł do dziennikarzy i sam potwierdził, skąd wynika jego humor. Wszystko, rzecz jasna, spowodowane jest niezłą dyspozycją i dobrymi skokami, na które przyszło mu dość sporo czekać. "Naprawdę bardzo pozytywny dzień. Bardzo dobre skoki na bardzo wysokim poziomie. Cieszę się, że w końcu te skoki są powtarzalne i pomimo, że wciąż czuję pewne rezerwy, to potrafię skoncentrować się na danym zadaniu i je wykonać. Dla mnie jest to ważne, żeby skok za skokiem, konkurs za konkursem budować taki solidny fundament" - wyjaśnił. Trudno się dziwić, że zawodnika tej klasy i o takich zawodowych osiągnięciach cechuje duża ambicja i chęć walki o najwyższe cele. Dlatego brak osiągania czołowych lokat mogła nieco frustrować. Teraz złych emocji z pewnością nie ma. To efekt pracy nad sobą i swoim nastawieniem. Afera wokół Żyły, ostro go atakują. Trener Polaków zdecydowanie reaguje Kamil Stoch szczerze o warunkach na skoczni: "Nie miałem większych problemów z lądowaniem" Podczas konkursu w Ga-Pa warunki nie były najłatwiejsze. Dało się to odczuć przede wszystkim w trakcie serii próbnej. Problemy miał m.in. Halvor Egner Granerud, który przy silniejszym podmuchu wiatru z trudem manewrował w powietrzu i musiał się bardzo natrudzić, by bezpiecznie wylądować. Po skoku pełen pretensji unosił ręce i kręcił głową. Kamil Stoch do sprawy podszedł znacznie spokojniej. Na pytanie Interii o to, jak sytuacja z uwarunkowaniami atmosferycznymi wyglądała z jego perspektywy, podkreślał, że on kłopotów nie odczuł. "Tym bardziej cieszę się, że u mnie te skoki technicznie były dobre. Co ostatnio nie zdarzało mi się dosyć często. Ta koncentracja, gdzieś uciekała lub też skoki na początku nie były dobre i musiałem walczyć do końca przez co ucierpiało lądowanie. Teraz było wszystko solidne i nie miałam większych problemów z lądowaniem" - stwierdził. Teraz przed "Orłem z Zębu" i pozostałymi skoczkami zmagania w Insbrucku. "Cieszę się, że tam jadę" - podsumował Stoch. Dawid Kubacki żałuje pierwszego skoku. Wskazał, gdzie popełnił błąd