- Dzisiaj jestem zadowolony przede wszystkim z pracy, którą wykonałem. Chciałoby się oczywiście więcej, wskoczyć na podium albo nawet wygrać. Wiem, że po problemach, jakie miałem, powinienem koncentrować się na pracy. Dzisiaj wynik jest super - przyznał Stoch, który jednak nie był do końca zadowolony ze swojego występu. - Można powiedzieć, że powinienem się cieszyć, ale znam swoją wartość, swój potencjał, oddaję skoki na dobrym poziomie. Brakuje szczęścia. Jest kilku zawodników, którzy skaczą na porównywalnym poziomie, a na podium są tylko trzy miejsca - dodał polski skoczek. Przed prologiem w Trondheim do Norwegii dotarły nowe buty dla Stocha. - Buty to sprzęt, który ma pomagać zawodnikowi, ale one same nie skaczą tylko ja, że tak nieskromnie powiem. Jutro założę nowe skarpetki i może będzie jeszcze lepiej - stwierdził Kamil ze śmiechem. W piątek czekają skoczków zawody w Vikersund, które zastąpią odwołany we wtorek konkurs w Lillehammer. Zostanie rozegrana tylko jedna seria. Od tego czasu do końca sezonu zawodnicy będą rywalizować już tylko na "mamutach" (cztery indywidualne konkursy i dwa drużynowe). - Będę dalej robił swoje, kontynuował pracę, którą wykonuję. Chcę się cieszyć lataniem, latać daleko i czerpać z tego radość - mówił Stoch. Obecnie Polak jest drugi w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, tracąc do prowadzącego Stefana Krafta, który wygrał w Trondheim, 86 punktów. Czy nasz skoczek myśli o tej rywalizacji? - W ogóle o tym nie myślę, skupiam się na oddawaniu dobrych skoków. Nie chcę myśleć o rywalizacji, bo to odciąga mnie od skakania, a to nie jest mi teraz potrzebne. Potrzebny jest mi spokój i luźne podejście do tego, co robię - stwierdził Stoch. Pawo