W środę na Wielkiej Krokwi polscy skoczkowie po raz ostatni przed polską publicznością zaprezentowali się w 2018 roku. Generalny szlif przed Turniejem Czterech Skoczni wypadł okazale zwłaszcza dla Kamila Stocha, który odzyskał mistrzowski tytuł. - Ostatnie trzy lata spędziłem naprawdę solidnie harując. Cieszę się, że teraz jestem w takiej dyspozycji i będę dalej robił swoje - przyznał po zawodach w Zakopanem Kamil Stoch. Jego skoki - na 140 metr i 134,5 metra - pokazały, że dyspozycja rośnie i powinna być optymalna podczas zawodów w Niemczech i Austrii. Jak swoją dyspozycję ocenił sam skoczek?- Czułem się dobrze. Te skoki były naprawdę takie od niechcenia, jakby jeszcze świąteczne, ale wszystko działało naprawdę super. Przyjemnie było - mówił nasz mistrz olimpijski w rozmowie z TVP Sport. Stoch spróbuje już w sobotę w Oberstdorfie pokonać lidera Pucharu Świata, Ryoyu Kobayashiego i przy okazji w niedzielę przejść do historii TCS. Jeszcze żaden skoczek nie wygrał sześciu kolejnych konkursów w imprezie. A nasz as ma na koncie pięć zwycięstw pod rząd. Tylko jak zatrzymać Japończyka?- Skacze niesamowicie, przy równych warunkach jest poza zasięgiem. A przynajmniej do tej pory taki był - powiedział nasz mistrz "Przeglądowi Sportowemu". W klasyfikacji generalnej PŚ Polak traci do Azjaty 191 punktów i jest trzeci. Obu rozdziela jeszcze Piotr Żyła. Na początku 2019 roku, po Turnieju Czterech Skoczni, klasyfikacja PŚ może wyglądać zupełnie inaczej. Czy znów to Kamil Stoch spojrzy z góry na rywali?Kwalifikacje do niedzielnych zawodów TCS w Oberstdorfie w sobotę o godzinie 16:30. Za: FIS, TVP Sport, "Przegląd Sportowy"