Kacper Tomasiak już pisze historię. Młody Polak wszedł z buta w wielki świat skoków
Kacper Tomasiak był najlepszym z polskich zawodników w kwalifikacjach do sobotniego konkurs (25 października, godz. 16.05) Letniego Grand Prix w Klingenthal. 18-latek, który debiutuje w zawodach najwyższej rangi, zajął dziewiąte miejsce i już zapisał się w historii. Ciekawą statystykę zaprezentował Adam Bucholz ze Skijumping.pl.

Śmiało można powiedzieć, że 18-letni Kacper Tomasiak wszedł z buta w wielki skokowy świat. W Klingenthal w czasie Letniego Grand Prix spiker już w czasie kobiecych kwalifikacji zapowiadał skoki młodego Polaka. Doskonale bowiem pamiętał, co nasz zawodnik wyczyniał przed tygodniem w czasie Letniego Pucharu Kontynentalnego na tej samej skoczni.
Wówczas przeskoczył obiekt (HS 140), uzyskując 144,5 m. I do tego wylądował telemarkiem. W pierwszej w swojej karierze serii treningowej w gronie najlepszych skoczków też przywitał się skokiem poza rozmiar skoczni - 142 m. Tego dnia dalej o pół metra skoczył tylko Ryoyu Kobayashi.
Kacper Tomasiak: cieszę się, że tak często wychodzą mi dobre skoki
Po piątkowych zawodach zapytany o to, który skok w Klingenthal ma dla niego większą wartość, ten na 144,5 m, czy ten na 142, odparł: - Myślę, że ten skok z Pucharu Kontynentalnego na 144,5 m, bo jednak był on w serii ocenianej, a nie w treningu. Oba skoki były jednak na podobnym poziomie. Bardzo się cieszę, że tak często wychodzą mi tak dobre skoki.
Tomasiak przyznał, że przed przyjazdem na zawody LGP Wojciech Topór, z którym trenuje na co dzień w kadrze B, poradził mu, by w Klingenthal cieszył się skokami. I 18-latek już pierwszego dnia miał przednią zabawę. W każdej z trzech serii był w "10", a skokiem w kwalifikacjach zapisał się nawet w historii.
Ciekawa statystyka dotycząca 18-latka
Jak wyliczył bowiem Adam Bucholz ze Skijumping.pl, Tomasiak uzyskał drugi najwyższy wynik spośród polskich debiutantów w XXI wieku w premierowej serii ocenianej. Lepszy był w 2011 roku tylko Bartłomiej Kłusek, który był szósty w LGP Wiśle. Wówczas jednak najlepsi zawodnicy mieli zapewniony udział w konkursie i w kwalifikacjach nie byli oceniani przez sędziów.
O Tomasiaku pisze się bardzo często w ostatnich tygodniach, ale to nie dziwi, bo jednak chłopak pokazuje klasę na skoczni, a jest jeszcze nastolatkiem. On sam też zauważył, że jego nazwisko coraz częściej gości w Internecie.
Nie przeszkadza mi to, bo skupiam się na tym, jak najlepiej skakać. Zdarza mi się jednak czasem przeczytać artykuł na mój temat, choć nie robię tego zbyt często. Potrafię też odciąć głowę i kiedy siadam na belce, nie myślę o tym, co jest dookoła
Z Klingenthal - Tomasz Kalemba, Interia Sport
Zobacz również:













