Podczas weekendu w Planicy Polski Związek Narciarski poinformował o zwolnieniu Thomasa Thurnbichlera z posady głównego trenera kadry narodowej polskich skoczków. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami Tomasza Kalemby z Interii następcą austriackiego szkoleniowca został Maciej Maciusiak. Jeszcze przed zakończeniem sezonu prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz ujawnił w rozmowach z polskimi mediami, że złożył Thomasowi Thurnbichlerowi ofertę pracy z polskimi juniorami. Austriak dostał kilka tygodni do namysłu, a teraz dał ostateczną odpowiedź działaczom PZN-u. Z pewnością nie na takie wieści liczyli. "Thomas Thurnbichler nie zostanie trenerem kadry juniorów. Austriak nie przyjął propozycji złożonej mu przez Zarząd PZN" - przekazano w oficjalnym komunikacie związku w mediach społecznościowych. Thomas Thurnbichler w Polsce poznał swoją partnerkę. Połączyła ich wspólna pasja Thomas Thurnbichler nie będzie pracował w Polsce. Już szykuje się na współpracę z inną nacją Jeszcze tego samego dnia milczenie przerwał sam zainteresowany. Thomas Thurnbichler w rozmowie z WP SportoweFakty wyjawił, dlaczego zdecydował się odrzucić propozycję Adama Małysza. "Zrobiłem po prostu to, co było najlepsze dla mnie jako trenera. Mocno brałem też uwagę to, co będzie najlepsze dla mojej rodziny" - oznajmił krótko. Austriacki szkoleniowiec zaprzecza jakoby decyzję tą miał podjąć ze względu na rzekomy konflikt z Dawidem Kubackim i Aleksandrem Zniszczołem. Obaj skoczkowie bowiem w dość mocnych słowach podsumowywali współpracę z 35-letnim szkoleniowcem."To nie były pierwsze słowa Dawida w mediach, które były skierowane przeciwko mnie. W ogóle mnie one nie ruszyły. Z Olkiem Zniszczołem mam dobry kontakt. Dla mnie jako trenera nigdy nie było ważne, żeby być najlepszym przyjacielem zawodników, lecz żeby pracować konstruktywnie" - podkreślił. Choć propozycję Polskiego Związku Narciarskiego ostatecznie odrzucił, Thurnbichler nie ma zamiaru wyprowadzać się z naszego kraju. Jak wyjawił, nadal będzie mieszkał w Krakowie ze swoją partnerką i dzieckiem. Karierę trenerską kontynuował będzie jednak za granicą. "Nie ujawnię jeszcze gdzie będę pracował, bo wciąż jeszcze nie mam podpisanej umowy" - oznajmił i dodał przy okazji, że więcej na temat jego przyszłości w skokach narciarskich dowiemy się w przeciągu najbliższych dni. Odważna deklaracja z PZN. Nie będzie żadnego kompromisu. "Koniec, kropka"