Tegoroczny konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich w Lahti na zawsze dobrze zapisze się w pamięci Aleksandra Zniszczoła. To właśnie tam wywalczył swoje pierwsze podium w karierze. Zaraz po udanej próbie podbiegli do niego koledzy z kadry - Paweł Wąsek i Maciej Kot - którzy złożyli mu gratulacje. W oczy rzucał się brak Kamila Stocha oraz Piotra Żyły. Obaj nie pozowali też do zdjęcia grupowego po niedzielnych zawodach. Ich zachowanie starał się wytłumaczyć Thomas Thurnbichler. "Gdy wszyscy wróciliśmy do hotelu, mieliśmy fajną kolację i tam chłopaki pogratulowali Olkowi, świętowali z nim i widać było, że podeszli do tego z odpowiednim szacunkiem. Pokazali mu, że na to zasłużył. To nic wielkiego, po prostu wrócili do hotelu. Byli bardzo źli na siebie po skokach, dlatego, że znów popełnili w nich ten sam błąd co poprzednio. To było dla nich frustrujące" - mówił dla Sport.pl. Wersję szkoleniowca niejako potwierdził Aleksander Zniszczoł. Publicznie przyznał, że choć Stocha i Żyły zabrakło na skoczni, to potem oczywiście złożyli mu gratulacje i cieszyli się z jego sukcesu. Temat podniósł jeszcze Adam Małysz, wyrażając zrozumienie dla emocji skoczków. "Wiem, że ekipa była zła na to, że chłopaki poszły. Z drugiej strony to jest bardzo indywidualna sprawa. Na pewno byli trochę sfrustrowani tym, że im akurat nie poszło. Poza tym chcieli pewnie odpocząć. Nie chce tu ich bronić, ale rozumiem ich" - przyznawał. Plotki na temat atmosfery wokół kadry i samego zdarzenia może raz na zawsze uciąć Piotr Żyła, który opublikował w sieci znaczące zdjęcie. Nawet Tajner już "nie wytrzymał". Wprost o dalszej karierze polskiego trio Piotr Żyła ramię w ramię z Maciejem Kotem i Aleksandrem Zniszczołem. Wątpliwości rozwiane Po ostatnich zawodach w Oslo Piotr Żyła podkreślał, że jest zadowolony ze swoich ostatnich prób, które ocenił jako lepsze niż te z Lahti. W niedzielę był 19., w sobotę 12. "Ciekawe było, można powiedzieć, że fajnie. Podobnie, jak wczoraj, jeden skok lepszy, drugi gorszy, tylko w odwrotnej kolejności. Jestem zadowolony. Te skoki były lepsze, niż te, które wykonałem w Lahti" - mówił przed kamerą Eurosportu. Po wszystkim opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie z Maciejem Kotem i Aleksandrem Zniszczołem po obu jego bokach. Tym samym wysłał jasny sygnał co do tego, jakie relacje panują w kadrze. Wygląda na to, że nie ma mowy o napięciach, skoczkowie wspierają się nawzajem i trzymają za siebie kciuki. "Foteczka z młodzieżą. Młodzi gniewni" - podpisał ujęcie Żyła. Teraz podopieczni Thomasa Thurnbichlera przygotowują się do następnych zawodów w cyklu Raw Air 2024. Po Oslo czas na Trondheim (konkursy indywidualne: 12-13 marca, godz. 16.00), a potem na Vikersund (16 marca, godz. 16.00 - konkurs indywidualny, 17 marca godz. 15.30 - trzyseryjny konkurs indywidualny). A potem już tylko zakończenie sezonu w Planicy (22-24 marca). Relacje tekstowe online ze wszystkich zawodów w Interii Sport. Kamil Stoch ogłasza po konkursie, przyznał to wprost. Żona skoczka reaguje