Kacper Tomasiak tej zimy tylko raz znalazł się w "30" Pucharu Kontynentalnego. W zawodach FIS Cup kilka razy wskakiwał do "10". Był siódmy w młodzieżowych zimowych igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu, ale start w mistrzostwach świata juniorów w Planicy kompletnie mu nie wyszedł. Paweł Wąsek zdradził, co zawiodło zimą Kacper Tomasiak nagle zaczął mieć problemy. "Nie do końca wiem, jaka jest tego przyczyna" Tomasiak był 26. indywidualnie i nie został powołany do rywalizacji drużynowej, w której Polacy sięgnęli po brązowe medale. - Początek zimy miałem całkiem udany, ale po zawodach FIS Cup w Szczyrku pogubiłem się w technice i do tej pory nie mogę się odnaleźć. Ogólnie sezon był zatem dla mnie na plus, ale nie mojej myśli poszły imprezy mistrzowskie - tłumaczył Tomasiak w rozmowie z Interia Sport. Raczej nie jest to problem ze wzrostem, bo Tomasiak już przed rokiem był dość wysoki. - Mamy świetną atmosferę w grupie. Jest nas naprawdę wielu skaczących na dobrym poziomie. To pomaga nam podnosić swój poziom - przyznał Tomasiak. W tym sezonie Polski Związek Narciarski nie powołał kadry juniorów. Szkoleniem objęci zostali wszyscy zawodnicy Szkół Mistrzostwa Sportowego. Skoczkowie pracowali zatem z trenerami w tych szkołach, a wszystko nadzorował główny trener Daniel Kwiatkowski. - Z jednej strony sprawdziła się ta formuła, bo dzięki temu więcej zawodników miało szansę na rywalizację na międzynarodowym poziomie. Poza zawodami w FIS Cup startowaliśmy bowiem jeszcze w Alpen Cup. Teraz dofinansowana jest zatem szersza grupa zawodników - mówił Tomasiak. 17-latek przyznał, że bez problemu poradził sobie z szumem wokół swojej osoby, jaki zrobił się po ostatniej zimie. - Pomogło mi to, że latem nie skakałem zbyt dobrze. Dzięki temu mogłem spokojnie potrenować, co dało efekty na początku zimy - zakończył.