Fatalnie rozpoczął się dla "Biało-Czerwonych" sezon 2023/2024. Trzeba poświęcić chwilę, żeby przypomnieć sobie tak słaby początek zimy w wykonaniu naszych Orłów. Po trzech weekendach zmagań Polacy zajmują dopiero 8. pozycję w Pucharze Narodów. W ostatnich zawodach na Vogtland Aranie w Klingenthal tylko Dawid Kubacki i Piotr Żyła dopisali na swoje konto punkty PŚ. Jakby problemów było mało, sytuację pogorszyły dodatkowo pogłoski o rzekomym spięciu na linii trener - zawodnicy. Już po inauguracji w Finlandii dało się odnieść wrażenie, że skoczkowie nie zgadzają się z decyzjami Austriaka. Z kolei kilka dni temu Kubacki ujawnił przed kamerami, że miał dołączyć do Kamila Stocha, który został oddelegowany na treningi po rozczarowujących występach w Pucharze Świata. Popularny "Mustaf" zdradził, że nie spodobał mu się pomysł szkoleniowca i uparł się, że chce rywalizować z innymi. Po tej wypowiedzi zawodnika w mediach aż zawrzało. Pojawiają się pytania, czy trener nie stracił autorytetu u liderów kadry. Burza w środowisku skoków narciarskich, krążą zaskakujące plotki. Stoeckl zabiera głos i tłumaczy Co dalej z Thomasem Thurnbichlerem? Ekspert rozwiewa wszelkie wątpliwości Choć Austriak kilkukrotnie zapewniał, że ma bardzo dobry kontakt ze swoimi podopiecznymi, słowa naszych Orłów dają jasno do zrozumienia, że coś szwankuje w komunikacji w zespole. Do sytuacji odniósł się w wywiadzie dla TVP Sport Kazimierz Długopolski. Ekspert zaznacza, że chociaż coś drgnęło w drużynie, jeśli chodzi o skoki Polaków, to nie należy oczekiwać spektakularnych wyników w przyszłym czasie. "Musiały się wkraść nerwy. Mamy zawodników światowej klasy. Nie są przyzwyczajeni do takich rezultatów. Nie mają czasu, by go jeszcze tracić. Potrzeba iskry, bo inaczej mogą pojawić się myśli typu: 'A może czas z tym kończyć?'. Tego przecież nikt z nas nie chce" - dodaje Długopolski. 73-latek z Zakopanego poparł Kubackiego w kwestii decyzji o wyjazdach na zawody. Uważa, że skoczkowie nie powinni odpuszczać startów w PŚ. A jakie zdanie ekspert ma w sprawie trener kadry? "Wszelkie dyskusje na temat zwolnienia nie mają sensu. Nie ma podstaw, by go zmieniać. Sezon dopiero się zaczął. Ma czas, żeby się obronić. Nie skreślajmy go. Ma teraz chwilę na przemyślenia. Będzie rozmawiał z Adamem, który na skokach zna się doskonale. Thomas dostał listę celów do wykonania. Większość liczyła, że w tym roku będzie tak samo dobrze, jak w poprzednim roku albo i lepiej. Nie zapowiada się na rozłam w PZN-ie. Wszyscy zachowują spokojną głowę. Czas na rozliczenia przyjdzie po sezonie" - sygnalizuje. Olimpijczyk wbił szpilkę polskim skoczkom. Krótko na temat ich wyników w PŚ