Nad tegorocznymi mistrzostwami świata w lotach, które zorganizowane zostały na skoczni Kulm w Tauplitz/ Bad Mitterndorf, od początku ciążyło pogodowe fatum. Jeszcze w środę, podczas testów na skoczni, wiatr dawał się we znaki przedskoczkom, a potem mocno utrudniał życie również i właściwym uczestnikom współzawodnictwa. W piątek 26 stycznia udało się jednak przeprowadzić dwie pierwsze rundy zmagań indywidualnych, natomiast kolejnego dnia od samego rana wszelkie prognozy były naprawdę martwiące - ostatecznie zapadła decyzja o odwołaniu serii próbnej zaplanowanej na godz. 13.00. Dawid Kubacki "dostał mocną kosę" i omal nie przepadł. Trener go zaskoczył MŚ w lotach. Trzy serie... i koniec. Stefan Kraft indywidualnym mistrzem z Kulm Potem zaś nadeszła przykra, ale raczej spodziewana informacja - z powodu utrzymującej się wichury rundy trzecia została przesunięta na późniejszą porę. Koniec końców pierwszy skoczek na belce zjawił się o godz. 16.00, ale o czwartej odsłonie trzeba było już na dobre zapomnieć Warunki były prawdziwie loteryjne, o czym przekonali się reprezentanci Polski. Ogromne problemy podczas skoku miał Paweł Wąsek. Prawdopodobnie otrzymał on niespodziewany podmuch wiatru i musiał ratować się przed upadkiem. W tej sytuacji skoczył tylko 161 metrów. Legenda austriackich skoków pilnuje bezpieczeństwa na MŚ w lotach Blisko lądował także Dawid Kubacki. Odległość 183,5 metra nie pozwoliła mu na poprawę pozycji. Warunki były mocno zmienne, z czym nie wszyscy skoczkowie byli w stanie sobie poradzić. 198 metrów w swoim skoku uzyskał Aleksander Zniszczoł, który wypadł przez to z czołowej dziesiątki. Znakomity skok oddał Piotr Żyła, który lądował aż na 225 metrze. Mocno rozczarowany ze swojej próby mógł być Timi Zajc. Słoweniec nie utrzymał pierwszego miejsca i po sobotnim skoku skończył ostatecznie na trzeciej pozycji. Wygrał rewelacyjny w tym sezonie Stefan Kraft. Drugie miejsce na podium zajął Andreas Wellinger. MŚ w lotach. W niedzielę zaplanowany jest jeszcze na Kulm konkurs drużynowy Ostatnim aktem mistrzostw świata w lotach 2024 w Tauplitz/ Bad Mitterndorf ma być niedzielny konkurs drużynowy - jego początek zaplanowano na godz. 14.00 27 stycznia, godzinę wcześniej powinna rozpocząć się seria próbna. Powinna - ale praktyka przy tak kapryśnych warunkach może być różna... Później zaś, w dniach 3-4 lutego, powróci Puchar Świata, który tym razem zagości w niemieckim Willingen. Następnie rywalizacja przeniesie się w dalekie z perspektywy Europejczyków zakątki - do amerykańskiego Lake Placid i japońskiego Sapporo.