W piątek Polacy oddali w sumie dwa skoki do "10" w trzech seriach. Na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle zobaczyliśmy w sumie dziewięciu naszych zawodników. To zatem trochę mało, jak na to, że Biało-Czerwoni doskonale znają tę skocznię, a do tego mogli na niej trenować w czwartek. Na czym zatem Thomas Thurnbichler, trener kadry polskich skoczków, opiera swój optymizm? Ano na postawie trzech naszych zawodników. Polak zdyskwalifikowany w Wiśle. Powód? To będzie zmora tego sezonu Thomas Thurnbichler: to byłby dobry wynik W pierwszym piątkowym treningu dziewiąty wynik zanotował Paweł Wąsek. W drugiej serii z kolei zaraz za "10" był Aleksander Zniszczoł, który miał 12. rezultat. Z kolei w kwalifikacjach do "10" wskoczył Piotr Żyła. W punktowanej serii był on najlepszym z Polaków, zajmując siódme miejsce. Thunrbichler mówił jeszcze o dobrym skoku Dawida Kubackiego w kwalifikacjach, w których zajął on 18. miejsce. - To był dobry dzień, ale w zmiennych warunkach. Mieliśmy dobre skoki Olka i Paweł w treningach. Z kolei w kwalifikacjach z to samo uczynił Piotrek Żyła - powiedział Austriak. - Dobry skok od strony technicznej oddał w kwalifikacjach Dawid, ale był on spóźniony. Paweł nie miał już tak stabilnej pozycji, jak w pierwszym skoku treningowym, ale pokonał nie najlepsze warunki atmosferyczne. Olek w kwalifikacjach skoczył za bardzo na limicie, a do tego nie miał najlepszych warunków - dodał. Zapytany o to, jaki cel ma na sobotnie zawody, odparł: Piątkowe kwalifikacje wygrał Austriak Daniel Tschofenig. Z Wisły - Tomasz Kalemba, Interia Sport