65-letni Tajner powiedział "tak" 29-letniej Izabeli w maju tego roku, a już po kilku miesiącach para doczekała się pierwszego dziecka. Dla byłego trenera kadry naszych skoczków narciarskich, a obecnie prezesa PZN, to trzeci potomek. Z poprzedniego, długoletniego małżeństwa, słynny działacz ma dwójkę dorosłych dzieci. Decydując się na związek z taką różnicą wieku para od początku była świadoma, że niepochlebnych opinii nie będzie brakować. Zwyciężyła jednak miłość i chęć bycia razem, a metryka przestała odgrywać jakąkolwiek rolę. Jednak dla opinii publicznej to łatwa pożywka do krytyki, dlatego nie brakuje osób, które bardzo zdecydowanie dogryzają parze i zarazem młodym rodzicom, że zawarli związek mimo tak dużej różnicy wieku. "Żal mi ludzi, którzy nie mają własnego życia, ale mają czas, aby krytykować czyjeś. Mam mocny charakter i nigdy nie przejmowałam się tym, co myślą obcy dla mnie ludzie, którzy często są sami w czarnej dziurze życiowej" - skomentowała Podolec-Tajner, a jej wypowiedź cytuje portal party.pl. "Mamy z Apoloniuszem rodzinę, przyjaciół, znajomych - to są dla mnie ważni ludzie. Wiem, co i dlaczego w życiu robię, dlaczego podejmuję takie, a nie inne decyzje i nie potrzebuję adaptacji przez obce mi środowisko. Dlatego pozdrawiamy wszystkich hejterów!" - dodała żona prezesa. W tym samym materiale Podolec-Tajner ponadto wyjawiła smutną historię ze swojego życia. Okazuje się, że 29-latka musiała żyć ze świadomością, którą powtarzali jej lekarze, że być może nie będzie mogła mieć dziecka. Tym bardziej narodziny Leopolda przepełniły ją niewyrażonym szczęściem. A