Pycha kroczy przed upadkiem - tak może sobie dziś myśleć Stefan Horngacher, który musi połknąć własny język. Trener reprezentacji Niemiec <a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-od-bunczucznych-zapowiedzi-do-upadku-koszmar-stefana-horngac,nId,6516121" target="_blank">sam zawiązał na swojej szyi pętlę bardzo śmiałym stwierdzeniem przed rozpoczęciem 71. Turnieju Czterech Skoczni</a>. Nieprzymuszony przez nikogo doświadczony szkoleniowiec powiedział, że nigdy nie miał do dyspozycji tak mocnej drużyny. Dlaczego tak zaryzykował? Można tylko sądzić, że taki rutyniarz naprawdę święcie wierzył w to, na co stać jego zawodników. W przeciwnym razie przecież nie odważyłby się na tak spektakularną deklarację. Horngacher wściekły. "To najbardziej gorzka rzecz, odkąd zostałem trenerem" <a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-horngacher-zabral-glos-po-klesce-tak-zle-nie-bylo-od-lat,nId,6518441" target="_blank">Horngacher zabrał głos po klęsce. Tak źle nie było od lat!</a> W tej chwili przychodzi mu płacić za to wysoką cenę, wszak niemieccy skoczkowie w ogóle nie liczyli się w najbardziej prestiżowym turnieju w zimowym kalendarzu. Aż trudno uwierzyć, ale żaden nie uplasował się w czołowej "10" po czterech konkursach. Najlepszy z naszych zachodnich sąsiadów był Andreas Wellinger, który w klasyfikacji generalnej zajął dopiero 11. miejsce. - To najbardziej gorzka rzecz, odkąd zostałem trenerem. Zawsze dobrze sobie radziliśmy w turnieju i przez cały sezon w ciągu ostatnich trzech lat. Teraz mamy mały dołek - powiedział Horngacher, a jego słowa cytuje dziennik "Die Welt". Nastroje w drużynie też nie są najlepsze, choć nikt nie mówi o wewnętrznych konfliktach, czy rozłamie. Natomiast fakt, że wszyscy zawodnicy tak słabo zaprezentowali się w niemiecko-austriackim turnieju, bardzo mocno wpłynął na morale. Bardzo dobitnie ocenił to rutynowany Markus Eisenbichler, który atmosferę nazwał - jak pisze "Die Welt", mianem... "gówn...". Niemcy jednak nie zwieszają głów, wierząc, że najtrudniejszy okres Horngachera w Niemieckim Związku Narciarskim, po objęciu posady trzy i pół roku temu, da się opanować. Szukając pocieszenia piszą, że w skokach sytuacja nierzadko jest dynamiczna i sprawy dzieją się szybko, ale jednocześnie zdają sobie sprawę, jak niewiele czasu zostało do mistrzostw świata w lotach w Planicy...