Nasi zachodni sąsiedzi rozpoczynali rywalizację z bardzo rozbudzonymi oczekiwaniami. Na ziemię zostali jednak sprowadzeni bardzo szybko: już podczas konkursu w Oberstdorfie z marzeniami o wysokiej lokacie w całym Turnieju pożegnał sie Markus Eisenbichler, który przegrał w parze KO z Turkiem, Fatihem Ardą Ipcioglu i nie awansował do finału. Fatalny występ Niemców w TCS. Najgorszy od 12 lat! Później było wyłącznie gorzej: już na półmetku rywalizacji z gry wypadł Karl Geiger, który... nie zdołał się zakwalifikować do konkursu w Innsbrucku. W efekcie tego przed finałowymi zmaganiami honoru Niemców bronił ósmy w "generalce" Andreas Wellinger. Mistrz olimpijski z Pjongczangu narzekał jednak na infekcję, przez co nie był w stanie dać z siebie stu procent. Ostatnią odsłonę zmagań zakończył dopiero na 20. pozycji i ostatecznie w całym Turnieju Czterech Skoczni zajął 11. miejsce. Taki wynik oznacza, że to najsłabszy występ kadry od sezonu 2010/2011. Wtedy to, podczas 59. edycji imprezy najlepszym skoczkiem Niemców był Michael Uhrmann, który również zajął 11. pozycję. Występ swoich podopiecznych przed kamerą telewizji "ZDF" starał się tłumaczyć Stefan Horngacher. - To był trudny turniej dla wszystkich zaangażowanych. Nasi najlepsi skoczkowie mają zbyt mało pewności siebie - powiedział. Szansą na zmazanie plamy moga być dla naszych zachodnich sąsiadów nadchodzące konkursy Pucharu Świata w Zakopanem. W kolejną sobotę (14 stycznia) odbędą się zmagania drużynowe, dzień później - indywidualne.