Już w ten weekend w fińskiej Ruce odbędzie się inauguracja Pucharu Świata w skokach narciarskich. Z powodu zmian wprowadzonych przez Międzynarodową Federację Narciarską, a więc m.in. zmniejszenie kwot startowych dla czołowych nacji, na obiekcie Rukatunturi zaprezentuje się jedynie pięciu "Biało-Czerwonych". Thomas Thurnbichler postawił na Dawida Kubackiego, Piotra Żyłę, Kamila Stocha, Pawła Wąska i Aleksandra Zniszczoła. Rewolucja w skokach. Żyła ujawnia gorzką prawdę. "Nie mamy nic do gadania" Nieco większe pole do popisu miał Stefan Horngacher. Niemcy bowiem do Finlandii polecą w szóstkę. Austriacki szkoleniowiec zdecydował już, że podczas inauguracyjnego weekendu Pucharu Świata o punkty do klasyfikacji generalnej powalczą Andreas Wellinger, Karl Geiger, Stephan Leyhe, Philipp Raimund, Pius Paschke oraz Martin Hamann. Co ciekawe, w kadrze Niemiec zabrakło miejsca dla Markusa Eisenbichlera i Constantina Schmida, którzy od kilku już sezonów byli kluczowymi zawodnikami niemieckiego zespołu. Ich występy w ostatnich miesiącach nie były jednak wystarczająco satysfakcjonujące dla Horngachera. Stefan Horngacher i niemieccy skoczkowie gotowi na inaugurację Pucharu Świata W rozmowie z niemieckimi mediami Stefan Horngacher nie krył zadowolenia przed rozpoczęciem piątego już sezonu w roli selekcjonera reprezentacji kraju naszych zachodnich sąsiadów. Co więcej, zapewnił, że jego podopieczni w kolejnych miesiącach będą w stanie walczyć o czołowe lokaty. Czy Polacy mają się więc czego obawiać? Dyrektor Pucharu Świata "pominął" polskich skoczków. Niepokojący sygnał przed startem sezonu